Radosław Sikorski „bohaterem dnia" - blogerzy komentują

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nie przejmuje się falą krytyki i "w wielkim napięciu" czeka na propozycje PiS dotyczące ratowania Unii. Blogerzy salonu24.pl komentują

Publikacja: 29.11.2011 13:32

Radosław Sikorski „bohaterem dnia" - blogerzy komentują

Foto: W Sieci Opinii

Bloger Zebe napisał:

Nie mam zamiaru drzeć szat i wpadać w histerię z powodu wypowiedzi Radosława Sikorskiego dla "Rzeczpospolitej", ani z powodu jego późniejszych komentarzy. Ja już po prostu przyzwyczaiłem się do niebywałej arogancji i buty ministra. (...) To właśnie strach przed ujawnieniem faktycznego stanu państwa powoduje tak dramatyczne deklaracje, jak ta, którą popełnił Sikorski. Zapewne Donald Tusk liczy na pobłażliwość Komisji Europejskiej i przychylność Niemiec, bo chyba nic innego nie da się już zrobić.

Użytkownik Arnie pyta:

Panie Sikorski! Kto Pana upoważnił do tak daleko idących deklaracji w zakresie suwerenności Polski? Kiedy, w którym momencie Polacy upoważnili polski rząd do tego typu deklaracji? Co ma znaczyć „w zamian za uczciwą pozycję”? Dziś jej nie mamy? I wreszcie dlaczego Polacy dowiadują się o stanowisku polskiego rządu po wyborach i nie w Sejmie Rzeczpospolitej, tylko w Berlinie? W mojej ocenie to jest nadużycie władzy i stanowiska.

Europoseł Marek Siwiec z SLD komentuje:

Tak jak przewidywałem, wczorajsze wystąpienie ministra Sikorskiego w Berlinie wywołało burzę po prawej stronie sceny politycznej. Od posądzenia o zdradę i złamanie ślubowania, po wniosek o odwołanie. Radek Sikorski słynie z niekonwencjonalnych zachowań i zapewne wiedział, że wkłada kij w mrowisko. (...) Trochę więc im nasz minister wygrażał paluszkiem, co lubi, a za czym oni nie przepadają. Szkoda, że taka debata rozpoczyna się od uproszczeń, pomówień i awantur. Temat zasługuje bowiem na gruntowną analizę.

Bloger Citisus:

Myślałem, że po wypowiedziach Sikorskiego w Berlinie nic już nie jest mnie w stanie zaskoczyć. Myliłem się. (...) Dziś Sikorski dalej brnie. Wizją PO jest ograniczenie suwerenności Polski w stylu Związku Socjalistycznych Republik Europejskich ze Niemcami i Francją na czele. A za 5 lat będziemy obchodzić 100 lecie odzyskania niepodległości. Czyżby trzeba było ponownie gasić światło? Widać Targowica ma się u nas nadal dobrze.

Ryszard Czarnecki z PiS również na salonie24.pl analizuje:

Zapowiedź gościnnych występów ministra Sikorskiego w Berlinie budzi grozę. Szef polskiego MSZ bez żadnej konsultacji z polskim parlamentem sprzedaje „za friko” polską suwerenność. (...) Ciekawe, jak na to zareaguje Sejm RP? Ciekawe, czy premier Tusk schowa, jak zwykle, głowę w piasek? Czy ukarze swojego ministra? To, co robi Sikorski, skądinąd poza krajem, ociera się o zdradę narodową.

Kazimierz Wóycicki pisze w innym tonie:

Niemcy odgrywają centralną rolę w strefie euro i Berlinowi przypada też centralna rola w ratowaniu europejskiej waluty. Droga do tego, w opinii większości specjalistów, polega stworzeniu dla strefy euro ściślejszych mechanizmów kontroli finansowej oraz pogłębieniu mechanizmów współpracy krajów należących do strefy euro. Współdziałanie z Berlinem nie polega w żadnym wypadku na jakiś ustępstwach wobec Niemiec. Interesy Polski i Niemiec są w tym zakresie całkowicie zbieżne. Zachowanie strefy euro, a dzięki temu uratowanie kontynuacji projektu europejskiego leży w strategicznym interesie Warszawy.

Obawy natomiast, że wyższy stopień integracji Unii, zepchnie Polskę, nie należącą do strefy euro, „do drugiej ligi” nie wydają się uzasadnione, choć związane są z tym pewne zagrożenia. Aby im zapobiec Warszawa musi nieustannie dbać, by nowe regulacje dotyczyły całej Unii i by proces reperowania strefy euro był przejrzysty dla wszystkich członków Unii. Należy być wszędzie tam, gdzie sprawy te są dyskutowane. Wymagana jest wzmożona, uparta aktywność dyplomatyczna a nie manifestowanie własnych obaw. Minister Sikorski uderzył więc we właściwy ton manifestując polskie zaangażowanie w sprawy Unii a nie polskie lęki.

Bloger Zebe napisał:

Nie mam zamiaru drzeć szat i wpadać w histerię z powodu wypowiedzi Radosława Sikorskiego dla "Rzeczpospolitej", ani z powodu jego późniejszych komentarzy. Ja już po prostu przyzwyczaiłem się do niebywałej arogancji i buty ministra. (...) To właśnie strach przed ujawnieniem faktycznego stanu państwa powoduje tak dramatyczne deklaracje, jak ta, którą popełnił Sikorski. Zapewne Donald Tusk liczy na pobłażliwość Komisji Europejskiej i przychylność Niemiec, bo chyba nic innego nie da się już zrobić.

Pozostało 86% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości