Konserwatyści z PO przed długim marszem

Władze Platformy najwyraźniej pogodziły się z powstaniem frakcji konserwatywnej. To pierwszy i na razie jedyny sukces posłów z prawego skrzydła PO

Publikacja: 27.04.2012 22:03

Michał Szułdrzyński

Michał Szułdrzyński

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Nastroje, z jakimi platformerscy konserwatyści przyszli na czwartkowe spotkanie z szefem Klubu Parlamentarnego PO Rafałem Grupińskim, dobrze opisuje anegdota o wystąpieniu Johna Abrahama Godsona. – Czuję się w Platformie dyskryminowaną mniejszością – miał zacząć, wywołując konsternację. – Nie ze względu na kolor skóry, ale na swe konserwatywne poglądy.

– To było spotkanie zamknięte – ucina Godson pytany przez nas, dlaczego czuje się dyskryminowany. – Mogę jednak powiedzieć, że satysfakcjonują mnie jego ustalenia. Takie rozmowy są potrzebne.

W piątek w RMF FM minister sprawiedliwości Jarosław Gowin mówił, że Grupiński miał obiecać, że w Klubie PO nie będzie nigdy dyscypliny w głosowaniach na tematy obyczajowe. – Absurd, przecież w PO nigdy nie było takiej dyscypliny – mówi "Rz" członek władz Platformy sceptyczny wobec konserwatystów.

Nieoficjalnie uczestnicy spotkania przyznają, że z Grupińskim ustalono, iż będą starali się nie upolityczniać sporów światopoglądowych. Konserwatyści mieli zapewniać szefa klubu o lojalności wobec podstawowych wartości, jakie legły u podstaw założenia Platformy Obywatelskiej. Przekonywali, że ich pomysły są tylko odpowiedzią na zaczepki ze strony frakcji lewicowo[pauza]liberalnej, które zyskują cichą akceptację liderów PO. Przekonywali, że teraz Platforma winna skupić się na reformach, gospodarce, nie zaś tracić energię na konflikty światopoglądowe.

Konserwatyści mówią o sukcesie. Bo choć w spotkaniu wzięło udział mniej niż  40 posłów, to obecne były tak ważne postacie jak ministrowie finansów Jacek Rostowski i sprawiedliwości Jarosław Gowin, wiceszef MON Czesław Mroczek, była minister ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska czy inicjator spotkania Marek Biernacki.

Jednak piątkowa wypowiedź Donalda Tuska pokazuje, że konserwatyści są dopiero na początku drogi. Premier pytany o rozwiązania dotyczące in vitro – liberalne Małgorzaty Kidawy[pauza]Błońskiej i konserwatywne Gowina – odparł: – Mam równy dystans do obu projektów.

Choć więc konserwatywni posłowie nie mogą być pewni, że jakiekolwiek ich postulaty zostaną uwzględnione, to po czwartkowym spotkaniu mogą czuć satysfakcję. Osobne spotkanie z szefem Klubu PO oznacza, że władze Platformy zalegalizowały niejako istnienie konserwatywnej frakcji. Uzyskanie podmiotowości daje im przewagę nad wciąż niezdefiniowaną frakcją lewicową w walce o głosy bardziej umiarkowanych posłów PO.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości