Konklawe: między fantazją a rzeczywistością

Wyborom papieża tradycyjnie towarzyszy - pisze biograf Jana Pawła II

Publikacja: 12.03.2013 16:38

Zaczęło się właśnie konklawe, czyli bodaj najstarsze trwające do dzisiaj wybory na świecie. Wydarzenie takie jak to nie może oczywiście przejść przez nieustanny medialny młyn, a media i dziennikarze, którzy o Kościele mają na co dzień małe pojęcie i styczność, teraz mogą prześcigać się w swoich fantastycznych spekulacjach, węszeniu konfliktów, intryg i tradycyjnym zastanawianiu się "czy Kościół sprosta wyzwaniom nowych czasów". Na odtrutkę polecamy jednak ciekawą i fachową analizę sytuacji George'a Weigela, amerykańskiego teologa i autora biografii Jana Pawła II.

Mimo że media produkowały ogromne ilości bzdur przez cały kwiecień 2005, dla wszystkich, którzy mają oczy było wówczas oczywiste, że kardynał Joseph Ratzinger jest głównym kandydatem na papieża po Janie Pawle II.

W roku 2013 nie ma takiego oczywistego lidera, choć obecnie idzie w przestrzeń znacznie więcej dziennikarskiej sieczki. Celują w tym źródła cytowane przez włoskie media. Są to ludzie ze słabo rozwiniętą zdolnością odróżniania fikcji od rzeczywistości, a przy okazji lubujący się w makiawelicznych gierkach to z jednym to z drugim kandydatem.

- pisze Amerykanin i opisuje jak sprawy się mają w Watykanie.

Dlaczego nie ma wyraźnego faworyta? 4 marca w momencie rozpoczęcia kongregacji generalnej kardynałów, żaden z nich nie miał renomy i autorytetu równych renomie i autorytetowi, jakie miał Ratzinger w 2005. (...)

Inaczej niż w 2005 r., w tle jest niepokojące poczucie, że Kościół znalazł się na nieznanych i niebezpiecznych wodach z powodu abdykacji Benedykta XVI. Był to akt właściwie bez precedensu (inne rezygnacje papieży miały miejsce w zupełnie innych okolicznościach). Czy ta abdykacja nie wytworzy różnorakich presji na przyszłych papieży – takich, których dzisiaj jeszcze nie można sobie wyobrazić? Czy omawiana już gdzieniegdzie opcja wyboru na papieża bardzo młodego człowieka (bo "może sprawować posługę przez 15 lat, a następnie przejść na emeryturę") wskazuje na zasadniczą zmianę w katolickim rozumieniu papiestwa? Czy byłaby to zmiana, która zredukuje papiestwo do katolickiego wariantu roli arcybiskupstwa Canterbury we wspólnocie anglikańskiej?

(...)

Choć wątpliwości dotyczące biurokracji watykańskiej były już w 2005 r. – a pojawiają się zawsze w okolicy konklawe – dziś panuje powszechne i silne przekonanie, że centralny mechanizm administracyjny Kościoła jest uszkodzony, oraz że musi zostać tak naprawiony, by Kuria stała się narzędziem Nowej Ewangelizacji, a nie przeszkodą w niej. Nie trzeba wspominać, że większość osób zaangażowanych w mechanizm kurialny, czyli kardynałowie–elektorzy, którzy albo pracują w Kurii, albo są jej emerytami (łącznie stanowią około 20 proc. elektoratu), ma odmienne zdanie. (...)

Te dwa nurty z kolei doprowadziły do silnej reakcji przeciwko nadmiernej i nieudanej reitalianizacji Watykanu. Owa reitalianizacja Kurii uczyniła życie i warunki pracy Benedykta XVI o wiele trudniejszymi. Skargi dotyczące Kurii i tym razem łączyły się z narzekaniem na "Włochów" w trakcie rozmów na prekonklawe, ale ich wydźwięk tym razem był nieco inny. Jeden z moich włoskich przyjaciół, wybitny naukowiec i aktywny katolik świecki, wyjaśnił mi to w następujący sposób: "nasza (włoska) kultura stała się skorumpowana".

(...)

Kościół katolicki jest w trakcie poważnej zmiany na stanowiskach kierowniczych. 20 proc. tegorocznych elektorów to emeryci. Tylko 8 proc. kardynałów elektorów nie ukończyło 65 roku życia. Ludzie, którzy spędzili całe swoje kościelne życie w okresie schyłku kontrreformacji są powoli zastępowani przez ludzi, którzy osiągnęli eklezjalną dojrzałość w pierwszych fazach ewangelikalnego katolicyzmu, katolicyzmu Nowej Ewangelizacji. Ci ostatni są przyszłością, ale ich względne znaczenie w tym konklawe jest niewielkie i to napięcie będzie również odczuwalne.

Zaczęło się właśnie konklawe, czyli bodaj najstarsze trwające do dzisiaj wybory na świecie. Wydarzenie takie jak to nie może oczywiście przejść przez nieustanny medialny młyn, a media i dziennikarze, którzy o Kościele mają na co dzień małe pojęcie i styczność, teraz mogą prześcigać się w swoich fantastycznych spekulacjach, węszeniu konfliktów, intryg i tradycyjnym zastanawianiu się "czy Kościół sprosta wyzwaniom nowych czasów". Na odtrutkę polecamy jednak ciekawą i fachową analizę sytuacji George'a Weigela, amerykańskiego teologa i autora biografii Jana Pawła II.

Pozostało 85% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości