Nie tak Jacek Protasiewicz spodziewał się spędzać pierwszy tydzień na stanowisku szefa dolnośląskiej PO. Sobotnie wybory, w których sensacyjnie pokonał Grzegorza Schetynę, bada prokuratura, a media ujawniają kulisy zdobywania głosów.
Już w poniedziałek po południu „Newsweek" opublikował nagranie rozmowy posła PO Norberta Wojnarowskiego z delegatem na zjazd dolnośląskiej PO Edwardem Klimką. – Znamy się za długo, żeby o dupie Maryny pogadać. Jacek Protasiewicz zapytał mnie wprost, czy ty jesteś w stanie go poprzeć – pyta delegata poseł. A gdy ten nie wygląda na przekonanego, dorzuca: – Myślę, że Jacek jest w stanie pomóc z pracą.
Według przekazanego wczoraj mediom oświadczenia Klimka godzinę po tej rozmowie dostał telefon z KGHM z propozycją spotkania w sprawie pracy.
Nikt w Platformie nie ma wątpliwości, że wyciek taśm kłopotliwych dla Protasiewicza to element wojny między schetynowcami a popieranymi przez Donalda Tuska działaczami z tzw. spółdzielni. – Schetyna się broni. Wysyła sygnał ostrzegawczy – mówi „Rz" jeden ze „spółdzielców".
– Pytanie, czy to ostatnie taśmy, które ma Grzegorz – zastanawia się inny polityk dobrze znający kulisy wojny frakcji w PO. – I czy to tylko ostrzeżenie czy początek frontalnej wojny.