Już we wtorek portal wp.pl pisał: "Świat z zapartym tchem czeka na to, co postanowią w środę przywódcy Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec podczas negocjacji pokojowych w Mińsku. Ale nawet jeśli w stolicy Białorusi dojdzie do porozumienia, perspektywy na trwały rozejm są mizerne. Dlaczego ? Nie można bowiem ciągle operować samymi zapowiedziami użycia mocniejszych środków. Z drugiej strony, ryzyko eskalacji wojny do dużo większych rozmiarów jest wielkie. Europa ma więc ogromny problem" – puentuje Judy Dempsey, analityk think tanku Carnegie Europe, w Wirtualnej Polsce.
„Rzeczpospolita" informuje, że od 1 marca ochotnicy do wojska mogą się rejestrować w komendach uzupełnień. Szersze otwarcie armii na ochotników zadeklarował wicepremier Tomasz Siemoniak. Zapowiedział, że od 1 marca ochotnicy, którzy chcą przejść szkolenie wojskowe, mogą się zgłaszać do wojskowych komend uzupełnień. „Rzeczpospolita" poznała i prezentuje szczegóły tych działań.
Czas najwyższy, zważywszy, że ostry konflikt na Ukrainie i szaleństwa Rosji trwają już od roku. Rząd najwyraźniej nie nadąża za potrzebami, i nawet małomówna politycznie kandydatka na prezydenta RP dr Magdalena Ogórek zdążyła opowiedzieć się za utworzeniem ochotniczej armii na wzór gwardii narodowych, czyli obrony terytorialnej złożonej z obywateli.
Tymczasem „Gazeta Wyborcza" przypomina, że równo sześć lat temu, 11 lutego 2009 roku weszła w życie nowela ustawy o powszechnym obowiązku obrony znosząca pobór do wojska, co liderzy PO reklamowali jako ich epokowe dzieło. Ciekawe jak z perspektywy obecnych kłopotów geopolityczno-militarnych na to patrzą. Niech ktoś powie, sukces to czy porażka ?
Drugi temat środowych dzienników to strajki i protesty związkowe. „GW" rozpoczyna swój tekst czołówkowy wypowiedzią prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej: "Związkowcy próbowali zarządzać kopalniami. zacząłem z tym walczyć, dlatego mnie nienawidzą".