Aktualizacja: 13.05.2015 07:06 Publikacja: 12.05.2015 00:01
Za Bronisławem Komorowskim przemawia duże doświadczenie polityczne – uważa autor
Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek
A więc wszystko jasne. W drugiej turze wyborów prezydenckich będziemy wybierać pomiędzy Bronisławem Komorowskim a Andrzejem Dudą. Taki skład finału prezydenckiego maratonu nie zaskakuje. Wielką niespodzianką jest jednak, że to nie urzędujący prezydent, ale jego konkurent nieznacznie wygrał pierwszą turę i jest w korzystniejszej sytuacji przed finałem. Jedno jest pewne: w drugiej turze będzie się liczył każdy głos.
Były i inne niespodzianki. Należy do nich klęska kandydatów wystawionych przez SLD i PSL, a więc partie reprezentowane w Sejmie i mające – jak się wydawało – utrwaloną pozycję na scenie politycznej. Niewątpliwie największym zaskoczeniem kampanii prezydenckiej jest świetny wynik uzyskany przez Pawła Kukiza. Moim zdaniem swój sukces zawdzięcza on nie programowi, w którym czytelny jest jedynie postulat wprowadzenia jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu, ale wyrazistej osobowości i ostrej krytyce klasy politycznej. W przeciwieństwie do większości tzw. antysystemowych kandydatów, a przede wszystkim Janusza Korwin-Mikkego i Janusza Palikota, rzeczywiście nie miał z nią niemal nic wspólnego. Kukiz skupił więc przede wszystkim głosy wyborców, którzy chcieli wyrazić swój protest i frustrację, wynikającą z oceny stanu państwa, oczywiście poza tymi, którzy identyfikują się z wizją PiS. To stanowczo zbyt mało, by zbudować trwałą siłę polityczną, ale wystarczyło, aby nieźle zamieszać w pierwszej turze wyborów prezydenckich.
Kreml nieprzypadkowo wziął na celownik polski konsulat generalny w północnej stolicy Rosji. Uderza w ten sposób w miejscową Polonię, ale też w rosyjskie środowiska niezależne.
Spada liczba chętnych do repatriacji z Kazachstanu. To efekt porażki polskiego państwa.
Plan PiS był prosty: w dniu konwencji KO w Gliwicach pokazać, że Karol Nawrocki jest blisko ludzi, i to tych najbardziej poszkodowanych, a nie aktywu partyjnego. Strategia godna Jacek Kurskiego.
Pogłoski o śmierci Zachodu są mocno przesadzone. Paryż uderza w miękkie podbrzusze kremlowskiej propagandy. Kiedy Emmanuel Macron zamieszcza zdjęcie z wnętrza wyremontowanej katedry Notre-Dame i pisze „to jest Francja”, sprzedaje Putinowi fangę w nos.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Konwencja KO w Gliwicach miała pokazać impet w prekampanii Rafała Trzaskowskiego. Jednak nie tylko o energię uczestników tu chodziło, ale też o pokazanie, że kandydat KO i jego sztab wyciągnęli lekcję z przeszłości. I nie chodzi tylko o 2020 rok.
Olefiny Daniela Obajtka, dwie wieże w Ostrołęce, przekop Mierzei Wiślanej, lotnisko w Radomiu. Wszyscy już wiedzą, że miliardy wydane na te inwestycje to pieniądze wyrzucone w błoto. A kiedy dowiemy się, kto poniesie za to odpowiedzialność?
Gdyby pierwsza tura wyborów prezydenckich odbyła się w najbliższą niedzielę, zdecydowanie wygrałby ją kandydat Koalicji Obywatelskiej przed "obywatelskim" kandydatem Prawa i Sprawiedliwości. Sondaż Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu".
To nie jest takie proste, by wybrać kandydata bądź kandydatkę, bo to też zawsze oznacza strategię. Każdy kandydat i kandydatka ma swoje, wady, zalety, notowanie, rozpoznawalność – mówiła w rozmowie z Joanną Ćwiek wiceministra edukacji i wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy Paulina Piechna-Więckiewicz.
Rafał Trzaskowski wie, o jaką stawkę gra, o jaką stawkę gra Polska - mówiła w rozmowie z Radiem Plus Julia Pitera, była sekretarz stanu w rządzie Donalda Tuska (2007-2011), była posłanka i europosłanka Platformy Obywatelskiej.
Nie sądzę, by dziś, jeśli chodzi o poziom cen, były jakieś powody do paniki - mówił w rozmowie z RMF FM były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz ma 11 grudnia skierować do parlamentu wniosek w sprawie głosowania wotum zaufania dla jego rządu.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas