Kadencja dobra dla rodziny

Demografia oczkiem w głowie prezydenta

Publikacja: 04.08.2015 20:25

Michał Szułdrzyński

Michał Szułdrzyński

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Jednym z największych paradoksów prezydentury Bronisława Komorowskiego jest rozbieżność między jego wizerunkiem a realnymi osiągnięciami. Prezydent, który swymi priorytetami uczynił zagadnienia należące do konserwatywnego pola zainteresowań, odchodzi niemal jako polityk lewicy.

Nie bez znaczenia jest tu postawa Komorowskiego w sprawie in vitro, kilka razy piętnowana przez hierarchów jako niezgodna z nauczaniem Kościoła. Niemniej gdy spojrzymy na to, co sam prezydent – choćby na swojej stronie internetowej – wymienia jako priorytety, widać skalę tego paradoksu. Chwali się bowiem osiągnięciami w zakresie polityki rodzinnej, bezpieczeństwa państwa (zarówno jeśli chodzi o sprawy dyplomatyczne, jak i czysto militarny program dozbrajania armii), patriotyzmu, bardziej konkurencyjnej gospodarki czy dobrej legislacji.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy Polska naprawdę powinna bać się bardziej sojuszniczych Niemiec niż wrogiej jej Rosji?
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama