Biznes oparty na Darumie

8 października w Warszawie odbyły się targi Japan Business Expo, na których zaprezentowało się 13 wiodących firm z miasta Takasaki.

Publikacja: 08.10.2015 15:39

Biznes oparty na Darumie

Foto: materiały organizatora

Wg japońskiej tradycji Daruma to pękata lalka wyobrażająca twarz brodatego mężczyzny. Jest pusta w środku i obciążona jedynie u podstawy, by w razie przewrócenia, zawsze wracała do pionowej pozycji. Jedno ze starych powiedzeń głosi, że Daruma może się i siedem razy przewrócić, ale za ósmym i tak wstanie.

Pierwowzorem figurki był buddyjskie mnich Bodhidharma. Prawdopodobnie pochodził z Indii, choć przyznają się do niego także i Chińczycy. Żył w biedzie, poświęcił się medytacji aż osiągnął stan oświecenia, nirwany. Krążą o nim legendy, według których mógł być prekursorem sztuk walki w klasztorze Szaolin (chciał jakoś rozruszać niemrawych mnichów), medytacji zen (podstawy filozofii miał spisać po 9 latach spędzonych twarzą do ściany w jednej z grót), a z jego powiek, które odciął sobie walcząc ze snem, miały wyrosnąć herbaciane krzewy. Nieruchomy tryb życia miał także spowodować, że Bodhidharma pozostał bez rąk i nóg. Według niektórych wersji kończyny obciął sobie podobnie jak powieki, żeby go nie rozpraszały w dążeniu do poznania prawdy, według innych przyrosły mu do ciała. Właśnie dlatego Daruma wyobraża słynnego mnicha jako obłą, kulistą postać. 

Lalkę kupuje się bez wymalowanych oczu. Wszystko pozostałe jest w miarę realistycznie wyobrażone. Są brwi w kształcie żurawi, gęsta broda niczym skorupy żółwi (jedno i drugie ma kojarzyć się z długowiecznością), sama wańka-wstańka jest bardzo kolorowa. Głównie występuje w czerwieni, ale można ją też znaleźć w innych barwach, wszystko zależy od określonych intencji (np. zieleń sprzyja sukcesom  w nauce, a złoto w biznesie). Oczy Darumie domalowuje się samemu. Najpierw lewe wypowiadając przy tym życzenie, następnie drugie, jeżeli lalka je spełni. Nic zatem dziwnego, że podczas oficjalnej części targów Japan Business Expo, które odbyły się 8 października w Warszawie, japońska delegacja wraz z przedstawicielami ze strony polskiej z ogromną starannością kreśliła lewe oko na dużej Darumie.

Na targach prezentowało się 13 wiodących firm z miasta Takasaki. Japońskie firmy rozważające rozwój działalności w Europie postrzegają Polskę jako rynek z dużym potencjałem. Przedsiębiorcy z Kraju Kwitnącej Wiśni, którzy mają fabryki w Wałbrzyskiej Strefie Ekonomicznej zainwestowali do tej pory 5 mld złotych w budowę zakładów oraz rozwój działalności. Japonia nadal planuje rozszerzać współpracę z Polską, dlatego też władze miasta Takasaki, położonego 100 km od Tokio zdecydowały się na organizację targów Japan Business Expo właśnie w naszym kraju.

Wiceprezydent miasta, pan Masashi Kimura, opowiada mi o tym, że już po pierwszych godzinach pobytu w Polsce czuł się zbudowany tym, co zobaczył. Według niego najważniejsze we współpracy zagranicznej jest konsekwentne budowanie relacji między obiema stronami, dlatego możliwość dotarcia do polskich firm za pośrednictwem Expo jest bardzo ważna. Co więcej bieżąca strategia ekonomiczna premiera Shinzo Abe podkreśla wagę lokalnej przedsiębiorczości i konieczność promowania jej za granicą. Region miasta Takasaki słynie z zakładów przemysłu ciężkiego i specjalistycznych zakładów zajmujących się mechaniką precyzyjną. Przy okazji jest to największe w kraju skupisko lalek Daruma (jest im poświęcona odrębna świątynia Shorinzan Daruma-ji), rozwijający się ośrodek sportowy z zapleczem przygotowywanym na letnie igrzyska Tokio 2020 oraz siedziba pierwszej w Japonii orkiestry symfonicznej.

Zaletą Takasaki jest doskonałe połączenie komunikacyjne ze stolicą - ok. godzina drogi - oraz wyjątkowa odporność na katastrofy naturalne - naukowcy szacują prawdopodobieństwo wystąpienia trzęsienia ziemi w ciagu najbliższych 30 lat na 0 do 0,008 proc. Być może to bezpośrednia zasługa Darumy, który dzielnie pracuje na rzecz szczęścia i wszelkiej pomyślności zarówno mieszkańców Takasaki jak i ich potencjalnych partnerów w biznesie.

Wg japońskiej tradycji Daruma to pękata lalka wyobrażająca twarz brodatego mężczyzny. Jest pusta w środku i obciążona jedynie u podstawy, by w razie przewrócenia, zawsze wracała do pionowej pozycji. Jedno ze starych powiedzeń głosi, że Daruma może się i siedem razy przewrócić, ale za ósmym i tak wstanie.

Pierwowzorem figurki był buddyjskie mnich Bodhidharma. Prawdopodobnie pochodził z Indii, choć przyznają się do niego także i Chińczycy. Żył w biedzie, poświęcił się medytacji aż osiągnął stan oświecenia, nirwany. Krążą o nim legendy, według których mógł być prekursorem sztuk walki w klasztorze Szaolin (chciał jakoś rozruszać niemrawych mnichów), medytacji zen (podstawy filozofii miał spisać po 9 latach spędzonych twarzą do ściany w jednej z grót), a z jego powiek, które odciął sobie walcząc ze snem, miały wyrosnąć herbaciane krzewy. Nieruchomy tryb życia miał także spowodować, że Bodhidharma pozostał bez rąk i nóg. Według niektórych wersji kończyny obciął sobie podobnie jak powieki, żeby go nie rozpraszały w dążeniu do poznania prawdy, według innych przyrosły mu do ciała. Właśnie dlatego Daruma wyobraża słynnego mnicha jako obłą, kulistą postać. 

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

analizy
Jacek Nizinkiewicz: Zbigniew Ziobro ma siłę, żeby stanąć przed komisją ds. Pegasusa
analizy
Wojna Rosji z Ukrainą dobiega końca. Zachód szuka salomonowego rozwiązania
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Jarosław Kaczyński niczego nie zapomniał i niczego się nie nauczył
analizy
Rafał Trzaskowski stawia na bezpieczeństwo, KO ogłosi kandydata na początku grudnia
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Ursula von der Leyen proponuje „pisizm” w sprawie funduszy regionalnych