IPN zajmie się pedofilią w Kościele. Zespół historyków ma zbadać archiwa m.in. pod kątem działań SB

Historycy chcą zbadać przestępstwa seksualne księży w okresie PRL i wiedzę bezpieki na ten temat. To m.in. efekt publikacji „Rzeczpospolitej”.

Publikacja: 06.03.2023 22:00

Światło na to jak hierarchowie reagowali na przypadki pedofilii mogą rzucić archiwa kościelne

Światło na to jak hierarchowie reagowali na przypadki pedofilii mogą rzucić archiwa kościelne

Foto: PAP/Jan Morek

Kierownictwo Instytutu Pamięci Narodowej podjęło decyzję o utworzeniu zespołu, który przeprowadzi kwerendę w zasobach archiwalnych tej instytucji. Badania mają dotyczyć przestępstw seksualnych popełnianych przez duchownych w okresie PRL. Decyzja – jak wynika z naszych informacji – zapadła po ubiegłorocznych publikacjach „Rzeczpospolitej”.

Przypomnijmy: na przełomie listopada i grudnia opisaliśmy na łamach „Rz” historie księży Eugeniusza Surgenta i Józefa Loranca, którzy w latach 60. i 70. XX w. pracowali w archidiecezji krakowskiej. Obaj zostali skazani prawomocnymi wyrokami za seksualne wykorzystywanie małoletnich i obaj wrócili do pracy w duszpasterstwie. Ks. Loranc z ograniczeniami (m.in. zakazem pracy z dziećmi i młodzieżą) w archidiecezji krakowskiej, ks. Surgent wyrzucony z Krakowa odnalazł się zaś na terenie diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Został tam zwerbowany przez SB na tajnego współpracownika i wciąż krzywdził dzieci, a bezpieka przymykała na to oczy, bo donosił na innych księży.

Czytaj więcej

Wiedział Wojtyła, wiedziała SB. Ksiądz-pedofil latami krzywdził chłopców

W grudniu z kolei opisaliśmy historię ks. Eugeniusza Ryszki, któremu miłosierdzie okazał kard. Stefan Wyszyński, oraz ks. H.J., którego krótko po opuszczeniu murów więzienia kard. Józef Glemp wysłał na misje.

Ile wiedziała SB

– Zespół historyków IPN ma zbadać archiwa m.in. pod kątem działań Służby Bezpieczeństwa w odniesieniu do księży, którzy dopuszczali się przestępstw seksualnych – mówi nam nasze źródło w IPN. – Chodzi np. o sprawdzenie, jak często fakt popełnienia takiego przestępstwa był wykorzystywany w celu zwerbowania danego księdza – tak jak miało to miejsce w odniesieniu do opisywanego przez „Rz” przypadku ks. Surgenta – dodaje.

Jak ustaliliśmy, na czele zespołu ma stanąć dr Robert Derewenda, dyrektor lubelskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Wykładowca KUL, autor kilkudziesięciu opracowań historycznych dotyczących historii Kościoła w okresie PRL oraz działań służb specjalnych wymierzonych w kapłanów, w tym m.in. w ks. Franciszka Blachnickiego.

– To dobry wybór – podkreśla nasz rozmówca w centrali IPN. – Poza doktorem Derewendą do zespołu wejdą specjaliści, którzy od lat zajmują się historią Kościoła w PRL – podkreśla.

Czytaj więcej

Wojtyła do księdza-pedofila: Każde przestępstwo winno być ukarane

Fakt powołania zespołu potwierdza w rozmowie z „Rz” także dr Derewenda. Nie zdradza szczegółów ani nazwisk historyków, którzy wejdą w jego skład. – Mamy w Instytucie spore grono osób, które zajmują się Kościołem, Wojtyłą, Wyszyńskim czy tak jak ja ks. Blachnickim i ruchem oazowym – stwierdza krótko.

Digitalizacja pełną parą

Z informacji „Rz” wynika, że w IPN w ostatnim czasie zwiększyła się liczba wykonywanych cyfrowych kopii dokumentów związanych z historią Kościoła katolickiego w okresie PRL. Chodzi zarówno o materiały agenturalne, jak też zachowane akta śledztw i spraw sądowych. Dokumenty w formie cyfrowej są szybciej dostępne i może z nich korzystać jednocześnie kilka osób. Do końca ubiegłego roku większość akt dotyczących tych spraw była dostępna w IPN głównie w wersjach papierowych.

Wspólne badania?

Na razie nie wiadomo, czy zespół IPN podejmie współpracę z Kościołem, który – o czym pisaliśmy w listopadzie ub. roku – przymierza się do zbadania przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich przez niektórych duchownych, z którymi miał do czynienia, w czasie, gdy zarządzał archidiecezją krakowską, Karol Wojtyła. Według trzech niezależnych od siebie źródeł „Rz” takim badaniem zainteresowana jest Nuncjatura Apostolska, która prosiła diecezje o kwerendę w archiwach.

Nasi rozmówcy wskazują jednak na to, że odpowiedzi na pytania o podejście Wojtyły do kwestii pedofilii należy szukać głównie w archiwach krakowskiej kurii. Na potrzebę ich zbadania wskazuje np. o. Adam Żak, koordynator KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży. Z naszych informacji wynika, że kilka osób rozmawiało już o tym z obecnym metropolitą krakowskim abp. Markiem Jędraszewskim, ale oficjalnych wiadomości brak.

– Udostępnienie historykom dokumentów z kurii byłoby pożądane – mówi nam nasz rozmówca z IPN. – Badacze mogliby bowiem na bieżąco konfrontować materiały PRL-owskiej bezpieki z tymi zachowanymi w archiwach kurialnych. Taka kwerenda mogłaby poprzedzić powstanie komisji do spraw badania przestępstw pedofilii w polskim Kościele. A wyniki samej kwerendy mogłyby przyspieszyć powstanie raportu na ten temat – wskazuje.

Czytaj więcej

Ofiary księdza-pedofila przerywają milczenie. "Pocałunek za obrazek z papieżem"

Na razie jednak oficjalnych rozmów między IPN a episkopatem w tej sprawie nie ma. Tymczasem – jak ustaliła „Rz” – już w przyszłym tygodniu, w czasie zebrania plenarnego KEP, biskupi dostaną dane dotyczące liczby zgłoszeń wykorzystywania seksualnego małoletnich, które wpłynęły do kurii diecezjalnych i zakonnych w roku 2022. Zgłoszenia obejmują także krzywdy, które miały miejsce przed rokiem 1990, a więc w okresie PRL. W dotychczasowych trzech kwerendach takich starych spraw było ponad 100.

Kierownictwo Instytutu Pamięci Narodowej podjęło decyzję o utworzeniu zespołu, który przeprowadzi kwerendę w zasobach archiwalnych tej instytucji. Badania mają dotyczyć przestępstw seksualnych popełnianych przez duchownych w okresie PRL. Decyzja – jak wynika z naszych informacji – zapadła po ubiegłorocznych publikacjach „Rzeczpospolitej”.

Przypomnijmy: na przełomie listopada i grudnia opisaliśmy na łamach „Rz” historie księży Eugeniusza Surgenta i Józefa Loranca, którzy w latach 60. i 70. XX w. pracowali w archidiecezji krakowskiej. Obaj zostali skazani prawomocnymi wyrokami za seksualne wykorzystywanie małoletnich i obaj wrócili do pracy w duszpasterstwie. Ks. Loranc z ograniczeniami (m.in. zakazem pracy z dziećmi i młodzieżą) w archidiecezji krakowskiej, ks. Surgent wyrzucony z Krakowa odnalazł się zaś na terenie diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Został tam zwerbowany przez SB na tajnego współpracownika i wciąż krzywdził dzieci, a bezpieka przymykała na to oczy, bo donosił na innych księży.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Przestępczość
Prokuratura wie wszystko o Funduszu Sprawiedliwości. Dyrektor poszedł na współpracę
Przestępczość
Immunitet nie chroni mieszkań. Sądy od lat stoją na takim stanowisku
Przestępczość
Służby w budynkach zakonu sercanów. Fundusz Sprawiedliwości pod lupą
Przestępczość
Collegium Humanum: Jak zaczęła się afera z dyplomami?
Przestępczość
Rektor Collegium Humanum sypie układ. Paweł C. chce być świadkiem koronnym