Jak pisze brytyjski dziennik dane, jakimi handluje się w dark web są wystarczające, by osoby, które je pozyskają mogły skutecznie podszywać się pod nieświadomych niczego Brytyjczyków przy internetowych oszustwach.
Dane określane mianem "fullz" (full ID - pełna identyfikacja) Brytyjczyków są wystawione na sprzedaż w kilku miejscach na internetowym czarnym rynku. Pakiet danych zawiera imię i nazwisko, adres, internetowe hasła, dane dotyczące konta bankowego i karty kredytowej oraz inne dane wrażliwe pozwalające na identyfikację danej osoby.
Eksperci ds. bezpieczeństwa zwracają uwagę, że wiele takich danych zostało przechwyconych w czasie dużych operacji hakerskich wymierzonych w zbiory danych osobowych. Dane klientów traciły w 2018 roku m.in. British Airways, sieć hoteli Marriott oraz Facebook.
Dane te są umieszczane w dark web i wystawiane na sprzedaż przez hakerów - pisze "The Independent".
Jeden ze sprzedających - jak czytamy w brytyjskim dzienniku - oferował zestaw takich danych za zaledwie 10 funtów (płatności można było dokonać również w bitcoinach).