- Coraz większa świadomość i wymagania konsumentów sprawiają, że rynek dań gotowych w Polsce nie będzie już rozwijał się ilościowo. Możliwy jest natomiast dalszy rozwój jakościowy – mówi „Rzeczpospolitej" Janusz Bilski z firmy DM Transarr zajmującej się obrotem artykułami rolnymi w kraju i za granica.
Odpowiedzią na ten trend jest marka Quicker. Od ubiegłego roku Transarr sprzedaje pod nią dania gotowe na bazie składników liofilizowanych. Liofilizacja to - jak tłumaczy spółka na stronie internetowej Quickera - proces polegający na usuwaniu wody z zamrożonego materiału na drodze sublimacji lodu czyli bezpośredniego jego przejścia w stan pary z pominięciem stanu ciekłego.
- Nasze produkty są w pełni naturalne, nie zawierają ulepszaczy czy konserwantów – wyjaśnia Janusz Bilski. – Do tej pory produkty liofilizowane wykorzystywane były niszowo, m.in. w żywności dla turystów czy alpinistów. My postanowiliśmy wyjść z nimi na masowy rynek.
Do końca pierwszego kwartału 2015 roku dania Quickera mają być dostępne w 1,5 – 1,7 tys. sklepów. Marka ma wyjść także zagranicę. Jej producenta interesują m.in. Niemcy i Skandynawia. W zdobyciu eksportowych rynku zbytu Quickerowi ma pomóc rozszerzenie oferty o produkty bezglutenowe.
Maspex namiesza?
Tak, jak przewidują w Transarr, polski rynek dań gotowych nie może już raczej liczyć na szybkie tempo rozwoju. Firma badawcza Euromonitor International prognozuje, że w 2015 roku jego wartość zwiększy się o 1,7 proc. W przyszłym będzie to już tylko 1,3 proc. W tym czasie łączne wydatki na dania gotowe w Europie Wschodniej pójdą w górę o 3,3 i 2,5 proc.