– Komisja Europejska finalizuje prace nad propozycją zapewnienia płynnego przejścia do nowego systemu handlu z Ukrainą po wygaśnięciu ATM [Autonomous Trade Measures – red.]. Wkrótce przedstawimy go Ukrainie – mówi „Rzeczpospolitej” Olof Gill, rzecznik prasowy KE ds. handlu.
ATM to autonomiczne środki handlowe przyznane Ukrainie pierwszy raz w czerwcu 2022 r. przez UE. Zawieszają one kontyngenty taryfowe i system cen wejścia, a przywóz towarów z Ukrainy do UE jest bezcłowy. Z kilkoma wyjątkami: w 2024 wprowadzono automatyczny mechanizm ochronny dla siedmiu produktów.
Na ujawnienie tych nowych warunków importu do UE w napięciu czekają rolnicy krajów sąsiadujących z Ukrainą, które najmocniej protestowały przeciwko niekontrolowanemu na początku wojny z Rosją importowi towarów. Kryzys zbożowy, protesty rolników w całej Europie – wszystkie te sytuacje miały w tle obawy rolników o przyszłość w cieniu wielkiego producenta żywności.
Gill zaręcza, że Komisja „jest świadoma obaw” rolników i państw członkowskich UE dotyczących wrażliwości importu niektórych produktów rolnych i chce je uwzględnić. Ale sama Ukraina, jeśli chodzi o warunki importu do UE, jest od trzech lat w specyficznej sytuacji – nie jest jeszcze członkiem UE, ale warunki handlu ma w zasadzie lepsze niż członek UE. – Z czysto ekonomicznego punktu widzenia, odkąd UE wydała to rozporządzenie o ATM, Ukraina uzyskała dostęp do rynku unijnego i nie musi spełniać norm produkcji, może stosować substancje zakazane w UE, jak środki ochrony roślin. Dlatego mówi się trochę o tym, że Ukraina uzyskała dostęp do rynku unijnego, nie spełniając warunków, które muszą spełniać unijni i polscy producenci – twierdzi dr Łukasz Ambroziak, profesor Instytutu Ekonomiki Rolnej i Gospodarki Żywnościowej.