To miał być żart? Czy raczej kpina? Do dziś trudno zrozumieć, jak Donald Trump mógł zamieścić w mediach społecznościowych swoją podobiznę w stroju papieża. Ledwie parę dni wcześniej brał udział w pogrzebie Franciszka i dziękował za głosy amerykańskich katolików, dzięki którym mógł odbić Biały Dom. Jedno wydaje się pewne: to nie może być dobrze przyjęte przez polski konserwatywny elektorat, trzon głosujących na Nawrockiego.
Jak PiS ma teraz wytłumaczyć swoim wyborcom, że Rubio ma rację, broniąc AfD?
Ale na tym nie koniec. W tym samym czasie sekretarz stanu Marco Rubio, kluczowy członek ekipy Trumpa, zarzucił niemieckim władzom, że próbują zdusić demokrację, uznając Alternatywę dla Niemiec (AfD) za ugrupowanie ekstremistyczne. W tej sprawie partia Jarosława Kaczyńskiego, która od lat ostrzega przed rewanżyzmem ze strony naszego zachodniego sąsiada, powinna tylko przyklasnąć decyzji Berlina. Przekonanie pisowskich wyborców, że spiesząca na ratunek AfD administracja Trumpa ma jednak rację, nie będzie więc łatwe.
Czytaj więcej
Wskazanie, kto ma wygrać za trzy tygodnie wybory prezydenckie w Polsce, wpisuje się w politykę up...
Takiego rozwoju wypadków można się było w każdym razie spodziewać. Od przejęcia ponownie władzy 20 stycznia prezydent USA ciągle przecież upokarza tych zagranicznych partnerów, których uważa za słabszych. Groził anektowaniem Grenlandii, Kanadę chciał sprowadzić do roli 51. stanu USA a Wołodymyra Zełenskiego po prostu wyrzucił w lutym z Białego Domu.
Kanadyjscy konserwatyści przegrali, bo zbytnio naśladowali Trumpa
Z opublikowanego w kwietniu sondażu IPSOS wynika, że nawet w warunkach rosyjskiego zagrożenia już tylko 52 procent Polaków uważa, że Ameryka ma pozytywny wpływ na świat. We Francji i Niemczech ten wskaźnik spadł do 30 procent.