W Polsce nie obowiązują niektóre postanowienia międzynarodowej umowy AETR, która dotyczy zasad wykonywania transportu drogowego. Określa ona np. wymagane przerwy w jeździe ciężarówką. I ma zastosowanie, np. gdy kierowca opuszcza granice Polski czy Unii Europejskiej. Zmiany w umowie nastąpiły trzy lata temu, ale nie zostały implementowane w Polsce. A na ich podstawie nakładane są kary na przedsiębiorców wykonujących transport drogowy do takich państw jak Rosja, Białoruś, Kazachstan czy Mołdawia.
Niesłuszne kary
– Kary nałożone od 2010 r. przez ITD za naruszenia poza granicami Unii Europejskiej na terenie obowiązywania umowy AETR są bezprawne. Zmienione przepisy tej umowy nie zostały wprowadzone do polskiego porządku prawnego – mówi Mariusz Miąsko z Kancelarii Prawnej Viggen. Dodaje, że jeżeli ITD nałożyła na kierowcę lub przewoźnika karę za przekroczenie okresów prowadzenia, przerw i odpoczynków podczas transportu wykonywanego poza UE czy Europejskim Obszarem Gospodarczym bądź Szwajcarii, należy zwrócić się do ITD o wszczęcie postępowania administracyjnego z powołaniem się na zaistnienie nowej istotnej okoliczności w sprawie i domagać się zwrotu środków pobranych bez podstawy prawnej.
Sankcje nałożone za nieprzestrzeganie umowy mogą być niesłuszne, ale okazuje się, że luka w przepisach może narazić przedsiębiorców na kary na podstawie polskich regulacji.
– W tej chwili Państwowa Inspekcja Pracy może pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy wykonywali transport na podstawie umowy AETR – obawia się Mariusz Miąsko.
A firmy preferują jej przepisy, bo są korzystniejsze. Pozwalają na dłuższe jazdy. Dobowe przerwy kierującego ciężarówką w polskich regulacjach wynoszą 11 godzin. W umowie AETR niekiedy skraca się je do dziewięciu godzin. I te różnice mogą się okazać pułapką dla przedsiębiorców, którzy wykonywali transport poza UE.