Czy ustawa rozwiązuje dotychczasowe problemy w procedurze udzielania zamówień? Czy nowe regulacje przyniosły oczekiwane zmiany, czy jednak czegoś wciąż brakuje? O tym dyskutowali uczestnicy debaty „Czy nowe prawo zamówień publicznych oznacza jakościową zmianę dla uczestników postępowań przetargowych?".
Dyskusja była okazją do oceny nowych przepisów, wskazania ich mocnych stron, ale także braków. Jednym z zaproszonych ekspertów był Hubert Nowak, prezes Urzędu Zamówień Publicznych, który podkreślał, że w nowym pzp znalazło się wiele rozwiązań i instytucji, z którymi wiąże nadzieje, jednak na rzetelną ocenę tych zmian w prawie jest jeszcze za wcześnie.
Czytaj także: Tydzień z przetargami w „Rzeczpospolitej"
– Największe nadzieje wiążę, po pierwsze, z uproszczeniami procedury krajowej. Drugi spełniony postulat to równouprawnienie stron stosunku zamówieniowego. Istotną kwestią, na którą warto zwrócić uwagę, jest także konkurs przedstawiony w sposób atrakcyjny, a także proces jawności w nowym pzp. Zamówienie widzimy już od momentu jego planowania, wszystkie informacje znajdują się w jednym miejscu. Piątą ważną instytucją uregulowaną w nowym pzp jest mediacja, która ma służyć polubownemu rozwiązywaniu sporów – wyliczył prezes Urzędu Zamówień Publicznych.
Prezes Nowak podkreślił także, że pracując nad nowym pzp, starano się zebrać i połączyć głosy wszystkich uczestników rynku zamówień publicznych, by nowe rozwiązania były jak najatrakcyjniejsze dla wszystkich podmiotów. Ponadto zaznaczył, że należy pamiętać, iż ustawodawca planuje dokonać przeglądu nowego prawa po około roku lub dwóch jego obowiązywania, by jeszcze lepiej odpowiadało na zmieniające się potrzeby rynku.