Reklama

Jakie prawa mają klienci e-sklepów

To konsument pokrywa koszty zwrotu towaru kupionego w sieci. Sklep internetowy ma za to obowiązek przyjąć go z powrotem i zwrócić pieniądze

Publikacja: 31.01.2009 07:33

Jakie prawa mają klienci e-sklepów

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

[b]Tak uważa Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.[/b]

To, co ładnie wygląda na zdjęciu, nie musi nam się spodobać w rzeczywistości. Ponieważ klient robiący zakupy w Internecie nie może się w pełni zorientować, co tak naprawdę zamawia, przepisy dały mu szczególne uprawnienie – możliwość zwrotu towaru w ciągu dziesięciu dni od jego otrzymania. Nie trzeba w żaden sposób uzasadniać, dlaczego go nie chcemy. Sklep internetowy ma obowiązek przyjąć go i oddać nam pieniądze.

Samo uprawnienie nie budzi wątpliwości interpretacyjnych, ale praktyczne aspekty z nim związane już tak.

[srodtytul]Kto płaci za przesłanie[/srodtytul]

– [b]Chcę oddać mikser kupiony w sklepie internetowym. Kto powinien pokryć koszty transportu: ja czy sklep?[/b] – pyta czytelnik "Rzeczpospolitej".

Reklama
Reklama

[link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=80633]Ustawa o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny[/link] nie daje odpowiedzi na to pytanie. W doktrynie można się spotkać z poglądem, że koszty zwrotu towaru obciążają e-sklep. Profesor Ewa Łętowska w komentarzu do tej ustawy przywołuje art. 7 ust. 3, zgodnie z którym "w razie odstąpienia od umowy umowa jest uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony ze wszystkich zobowiązań". Inaczej jednak twierdzi UOKiK. Jego zdaniem koszty transportu zarówno w jedną, jak i drugą stronę obciążają klienta, który rezygnuje z towaru.

– Skoro nasze przepisy milczą na ten temat, należy odwołać się wprost do dyrektywy unijnej w sprawie ochrony konsumentów w przypadku umów zawieranych na odległość 97/7/WE. Zgodnie z motywem 14. jej preambuły koszty ponoszone przez konsumenta w przypadku korzystania przez niego z prawa odstąpienia od umowy muszą ograniczać się do bezpośrednich kosztów zwrotu towarów. Przepisy wspólnotowe dopuszczają więc, aby to klient płacił za transport – mówi Łukasz Wroński z UOKiK.

W praktyce większość sklepów internetowych zaznacza w regulaminach, że to właśnie klient pokrywa koszty transportu. Takie postanowienia nie były kwestionowane ani przez UOKiK, ani przez Inspekcję Handlową.

[srodtytul]W licytacji mniej praw[/srodtytul]

– [b]Kupiłem telewizor za pośrednictwem serwisu aukcyjnego od firmy, która jednocześnie prowadzi własny sklep internetowy. Czy przysługuje mi prawo zwrotu towaru?[/b] – pyta inny czytelnik "Rz".

Zależy to od tego, czy telewizor został kupiony w licytacji, podczas której klienci mogli przebijać oferty, czy też sprzedawca wyznaczył jedną, sztywną cenę. Zgodnie z art. 16 ust. 1 pkt 10 przywołanej ustawy jej przepisów nie stosuje się do sprzedaży z licytacji. Nie ma znaczenia, czy czytelnik zamówił towar na stronie esklepu, czy też korzystał z pośrednictwa serwisu aukcyjnego. Jeśli odbywała się licytacja, nie może zwrócić towaru. Jeśli jednak to sprzedawca wyznaczył cenę (np. w serwisie Allegro.pl jest to opcja "Kup teraz"), to przysługuje mu prawo do oddania telewizora w ciągu dziesięciu dni bez podawania przyczyn.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Oddać z odsetkami[/srodtytul]

– [b]Zapłaciłem za telewizor 5 tys. zł na konto esklepu przed wysyłką towaru. Okazało się, że model ten ma za mało wejść cyfrowych i go zwróciłem. Sprzedawca przelał pieniądze na moje konto po 20 dniach. Czy nie należą mi się jakieś odsetki?[/b]

Przepisy wprost zobowiązują sprzedawcę do doliczenia odsetek ustawowych (art. 7 ust. 3 ustawy). Chociaż regulacja ta jest krytykowana jako nadmierne obciążenie dla firm handlujących w Internecie, to jednak obowiązuje. Tak więc sklep, któremu zwrócono towar, przy przelewaniu pieniędzy powinien je automatycznie doliczyć.

W tym roku odsetki ustawowe wynoszą 13 proc. Przy kwocie, którą sprzedawca zwrócił po 20 dniach, konsumentowi należy się w sumie 5035,61 zł.

[ramka][b]Czego nie można oddać[/b]

Przepisy wprowadzają pewne ograniczenia przy zwrocie towarów i usług zamówionych przez Internet. Nie można zrezygnować m.in. z:

Reklama
Reklama

- płyt CD i DVD po rozerwaniu opakowania (np. z programami komputerowymi, muzyką, filmami),

- towarów przygotowanych specjalnie dla kupującego (np. szyty na miarę garnitur czy suknia),

- produktów, które ulegają zepsuciu (np. artykuły spożywcze o krótkim terminie przydatności),

- dostawy prasy.

Prawo odstąpienia od umowy nie obejmuje też transakcji, które dotyczą nieruchomości (ale najmu już tak). Nie można się też domagać zwrotu kosztów opłaconego wcześniej pobytu w hotelu czy udziału w wykupionej imprezie rozrywkowej.[/ramka]

[b]Tak uważa Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.[/b]

To, co ładnie wygląda na zdjęciu, nie musi nam się spodobać w rzeczywistości. Ponieważ klient robiący zakupy w Internecie nie może się w pełni zorientować, co tak naprawdę zamawia, przepisy dały mu szczególne uprawnienie – możliwość zwrotu towaru w ciągu dziesięciu dni od jego otrzymania. Nie trzeba w żaden sposób uzasadniać, dlaczego go nie chcemy. Sklep internetowy ma obowiązek przyjąć go i oddać nam pieniądze.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Prawo drogowe
Kiedy na skrzyżowaniu działa zasada „prawej ręki"? Sąd rozstrzygnął spór
Prawo karne
Ponad 300 km/h przez Warszawę. Niespodziewany zwrot ws. pirata drogowego
Edukacja i wychowanie
Prywatne uczelnie przejmują studentów psychologii. Alarmujący raport
Sądy i trybunały
Prof. Piotr Tuleja: Ustrój Polski się zmienił, wróciliśmy do XIX wieku
Spadki i darowizny
Ile razy można zmienić testament notarialny i w jakim trybie? Zasady są jasne
Reklama
Reklama