Coraz częściej możemy spotkać się także z sytuacją, w której podczas rekrutacji kandydat do pracy nie jest witany przez rekrutera ,,z krwi i kości'', a przez... (ro)bota. Dlaczego? Ponieważ tradycyjny proces rekrutacyjny jest za długi, zbyt żmudny i nie zawsze efektywny, a czas rekrutera jest cenniejszy niż złoto. Zdecydowanie bardziej korzystnym rozwiązaniem są boty – czyli system, który może prowadzić rozmowę kwalifikacyjną bądź dokonywać samodzielnego procesu selekcyjnego kandydatów i na podstawie swoich przeliczeń wyłaniać odpowiednią osobę na dane stanowisko.
Jak to wygląda w praktyce? Jeden z brytyjskich koncernów specjalizujący się m. in. w produkcji artykułów żywnościowych – Uniliver wprowadził właśnie rekrutację, której przeprowadzenie w sposób kompleksowy zostało powierzone botom. Rozwiązanie to zostało przygotowane przez amerykańskich konstruktorów dostarczających platformę HireVue. System opiera się na analizie 25 tysięcy dotychczas przeprowadzonych rozmów kwalifikacyjnych. Proces rekrutacyjny ma odbywać się w ten sposób, że kandydat do pracy przy użyciu telefonu komórkowego lub laptopa powinien odpowiedzieć na przygotowane wcześniej pytania, następnie bot przeanalizuje jego tembr głosu, język ciała oraz zasób i dobór słownictwa, a także mimikę twarzy i na tej podstawie ustali, czy kandydat spełnia oczekiwania i wymogi pracodawcy. W procesie rekrutacyjnym każdy kandydat otrzymuje punkty w skali od 1 do 100. Tym samym bot porównuje wypowiedzi z innymi – wzorcowymi kandydatów, którzy w rozmowach na dane stanowisko wypadli najlepiej. Analiza mimiki twarzy kandydata, jego zachowania oraz tonu głosu, pozwala na ocenę jego osobowości. System HireVue daje zatem możliwość zdalnego prowadzenia rekrutacji, co automatycznie pozwala na zminimalizowanie kosztów i zaoszczędzenie czasu.
Czytaj także: RODO - rekrutacja: dane kandydatów do pracy łagodniej traktowane - UODO pracuje nad nowym poradnikiem
Brytyjski potentat nie jest odosobniony we wprowadzaniu tego rodzaju rozwiązań. Amerykański Citybank oraz Mars także pracują nad wdrożeniem podobnych rozwiązań, natomiast sieć hotelarska Hilton oraz korporacja ubezpieczeniowa Allstate takie rozwiązania już stosują. Zjawisko widoczne jest także wśród rodzimych firm. Jeden z polskich banków (PKO Bank Polski) zainwestował w tego typu rozwiązania i do procesu rekrutacji postanowił wykorzystać chatbota dostarczonego przez polski start-up Emplocity.
Rekrutacja prowadzona przy użyciu sztucznej inteligencji na pewno jest ciekawym i nowoczesnym rozwiązaniem, które polega jednak na przetwarzaniu danych - niejednokrotnie w sposób całkowicie zautomatyzowany. Czy ma to jakikolwiek znaczenie? Otóż ma i to znaczne!