1 listopada wchodzą w życie przepisy ustawy o leczeniu niepłodności. Przewidują, że lekarze embriolodzy w klinikach leczenia niepłodności będą mogli zapłodnić tylko po sześć komórek jajowych. Kobietom, które skończyły 35 lat lub mają do tego wskazania medyczne, klinika leczenia niepłodności będzie mogła stworzyć więcej zarodków.
Rząd Platformy Obywatelskiej chciał ograniczyć liczbę nadprogramowo tworzonych zarodków. Lekarze uważają jednak, że nie jest to rozwiązanie korzystne dla par przychodzących do klinik. Specjaliści z ośrodka InviMed we Wrocławiu twierdzą, że przy większej liczbie zarodków wzrasta możliwość wybrania tego najlepszego. Czyli takiego, który ma największe szanse na zagnieżdżenie się w macicy i dalszy rozwój.
– Ograniczenie liczby tworzonych zarodków zmniejszy skuteczność zabiegów. Kobiety, by zajść w ciążę, będą przechodzić więcej procedur stymulacji jajników – zauważa Bartłomiej Wojtasik, embriolog z kliniki InviMed.
Kontrowersje wśród wielu ekspertów wywołuje też zakaz poddania się in vitro przewidziany dla samotnych kobiet. Tym bardziej że wcześniej korzystały z tej metody zapłodnienia.
– To rozwiązanie niekonstytucyjne. Wprawdzie konstytucja dopuszcza ograniczenie dostępu do leczenia finansowanego ze środków publicznych, ale nie zezwala na ograniczenia w dostępie do procedur medycznych – zauważa Katarzyna Sabiłło z fundacji Lege Pharmaciae. Jej zdaniem przepisy przejściowe powodują niemożliwość przeprowadzania procedur leczenia niepłodności rozpoczętych przed dniem wejścia w życie.