[b]Mój mąż od grudnia 2008 r. do końca marca 2009 r. zaciągnął w kilku bankach kredyty i pożyczki konsumpcyjne na łączną kwotę ponad 100 000 zł bez zamiaru ich spłaty (wyłudzenie). Od 9 stycznia 2009 r. mamy notarialnie ustanowioną rozdzielność majątkową. Chciałabym się dowiedzieć, jaka jest odpowiedzialność karna za wyłudzenie? Czy istnieje przedawnienie ewentualnego wyroku? W jaki sposób ja mogę być obciążona za długi męża?[/b]
Wyłudzenie kredytu może zostać zakwalifikowane jako przestępstwo oszustwa kredytowego lub jako doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem.
[b]Oszustwo kredytowe[/b] w uproszczeniu polega na przedłożeniu podrobionego, przerobionego, poświadczającego nieprawdę albo nierzetelnego, pisemnego oświadczenia dotyczącego okoliczności o istotnym znaczeniu w celu uzyskania od banku kredytu lub pożyczki (art. 297 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=07B2F2E6CBDED61056151DDC83553BAA?id=74999]kodeksu karnego[/link]). Karą za to przestępstwo jest [b]pozbawienie wolności od 3 miesięcy do 5 lat[/b].
Natomiast przestępstwo [b]doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem poprzez wprowadzenie w błąd lub wyzyskania błędu[/b] zostało określone w art. 286 kodeksu karnego. Przewidziana za nie kara to [b]pozbawienie wolności od 6 miesięcy do 8 lat[/b].
Jeśli mąż wyłudzając kredyty wypełnił znamiona obu wspomnianych przepisów, to zostanie prawdopodobnie skazany, ale tylko za jedno przestępstwo (chociaż w kwalifikacji prawnej czynu zostaną wymienione wszystkie naruszone przepisy). W takiej sytuacji karę wymierza się na podstawie przepisu przewidującego najsurowszą sankcję.