Prawo prasowe: brak autoryzacji to niska szkodliwość czynu

Dziennikarka Natalia Ptak, która nie autoryzowała wypowiedzi nie poniesie kary. Sąd Okręgowy w Sieradzu uznał, że szkodliwość tego czynu była znikoma i uchylił wyrok orzeczony przez sąd I instancji.

Aktualizacja: 24.04.2015 12:50 Publikacja: 24.04.2015 12:40

Prawo prasowe: brak autoryzacji to niska szkodliwość czynu

Foto: www.sxc.hu

Debata o tym, czy autoryzacja jest potrzebna trwa w Polsce od kilku lat. Europejski Trybunał Praw Człowieka zwracał już w 2011 r. uwagę, że obowiązujące w Polsce przepisy naruszają swobodę wypowiedzi, zwłaszcza poprzez nieproporcjonalnie wysokie sankcje karne za brak autoryzacji.

Te przepisy nadal jednak obowiązują i polskie sądy orzekają na ich podstawie. Dziennikarka Natalia Ptak z lokalnej gazety „Kulisy Powiatu" została skazana przez sąd I instancji na 500 zł. grzywny właśnie za niedopełnienie obowiązku autoryzacji. Chodziło o komentarz pani wójt na temat promocji tomiku poezji lokalnej poetki.

Dziennikarka otrzymała wypowiedź mailem. Pani wójt i tak zażądała autoryzacji wypowiedzi, które zostaną wykorzystane w tekście. Dziennikarka tego nie zrobiła. Wyjaśnia jednak, że nie ingerowała w ich treść. Mimo tego sąd I instancji stwierdził, że nie dopełniła obowiązku autoryzacji i ukarał ją 500 zł. grzywny. Dopiero po apelacji uchylono karę. Sąd Okręgowy uzasadniał, że społeczna szkodliwość czynu była znikoma.

Eksperci domagają się jednak zmiany przepisów.

- W naszej ocenie prawidłowe wykonanie wyroku ETPC wymaga reformy obowiązujących przepisów o autoryzacji, w szczególności zniesienia sankcji karnych. Choć już w 2012 r. pojawił się w Sejmie projekt nowelizacji prawa prasowego, który przewidywał taką zmianę, do dziś nie został on uchwalony- podkreśliła Dorota Głowacka, autorka opinii Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w sprawie Natalii Ptak.

Zgodnie z dziś obowiązującymi przepisami prawa prasowego dziennikarz nie może odmówić osobie udzielającej informacji autoryzacji dosłownie cytowanej wypowiedzi, o ile nie była ona uprzednio publikowana.

Przepisami zajmował się w 2008 r. Trybunał Konstytucyjny. Orzekł, że autoryzacja gwarantuje "precyzję i pewność debaty publicznej" i uznał regulujące ją przepisy za zgodne z konstytucją. Zdanie odrębne złożył wówczas sędzia Andrzej Rzepliński, który ocenił, że przepisy te są niezgodne z konstytucją. Podkreślił, że gdyby istniał wymóg autoryzacji, nigdy nie ukazałyby się np. wywiady Oriany Fallaci z ajatollahem Chomeinim czy Jaserem Arafatem.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo karne
Czy Mieszko R. brał substancje psychoaktywne? Są wyniki badań
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem