Debata o tym, czy autoryzacja jest potrzebna trwa w Polsce od kilku lat. Europejski Trybunał Praw Człowieka zwracał już w 2011 r. uwagę, że obowiązujące w Polsce przepisy naruszają swobodę wypowiedzi, zwłaszcza poprzez nieproporcjonalnie wysokie sankcje karne za brak autoryzacji.
Te przepisy nadal jednak obowiązują i polskie sądy orzekają na ich podstawie. Dziennikarka Natalia Ptak z lokalnej gazety „Kulisy Powiatu" została skazana przez sąd I instancji na 500 zł. grzywny właśnie za niedopełnienie obowiązku autoryzacji. Chodziło o komentarz pani wójt na temat promocji tomiku poezji lokalnej poetki.
Dziennikarka otrzymała wypowiedź mailem. Pani wójt i tak zażądała autoryzacji wypowiedzi, które zostaną wykorzystane w tekście. Dziennikarka tego nie zrobiła. Wyjaśnia jednak, że nie ingerowała w ich treść. Mimo tego sąd I instancji stwierdził, że nie dopełniła obowiązku autoryzacji i ukarał ją 500 zł. grzywny. Dopiero po apelacji uchylono karę. Sąd Okręgowy uzasadniał, że społeczna szkodliwość czynu była znikoma.
Eksperci domagają się jednak zmiany przepisów.
- W naszej ocenie prawidłowe wykonanie wyroku ETPC wymaga reformy obowiązujących przepisów o autoryzacji, w szczególności zniesienia sankcji karnych. Choć już w 2012 r. pojawił się w Sejmie projekt nowelizacji prawa prasowego, który przewidywał taką zmianę, do dziś nie został on uchwalony- podkreśliła Dorota Głowacka, autorka opinii Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w sprawie Natalii Ptak.