W każdym przypadku, niezależnie od zarzucanego czynu. A w rzeczywistości funkcjonariusze policji stosują przemoc i czują się bezkarni, są otoczeni parasolem ochronnym władzy. Ta sytuacja nie ulega poprawie. Nadal mamy ogromną liczbę bezimiennych ofiar i rzeszę funkcjonariuszy nierespektujących praw człowieka. Nie twierdzę, że wszyscy policjanci tak postępują, nie twierdzę, że większość z nich łamie prawa człowieka. Tych złych funkcjonariuszy jest znacznie mniej niż wzorowych stróżów prawa. Ale problem polega na tym, że brakuje szczelnych zabezpieczeń pozwalających na kontrolę systemową od momentu zatrzymania, wyzbycia się iluzorycznego prawa do obrony na etapie zatrzymania, a przed przesłuchaniem, gwarancji służbowych i procesowych dla funkcjonariuszy ujawniających nieprawidłowości na komisariatach, a wreszcie brakuje odpowiedniej świadomości prawnej w społeczeństwie, które akceptuje tortury jako sposób na zdobycie informacji w postępowaniu karnym, czy też dodatkową dolegliwość w związku z wykonywaniem kary.
Czytaj też: Tortury to hańba XXI wieku
Z raportu Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur (KMPT) przy biurze RPO za 2018 rok wynika, że zdarzają się pobicia, znieważanie, nadmierne stosowanie kajdanek, utrudnianie dostępu do obrońcy czy badań lekarskich. Policja od tego czasu wielokrotnie zapewniała, że nie ma przyzwolenia na jakiekolwiek nadużycia związane z wykonywaniem czynności, czy to na nieludzkie bądź poniżające traktowanie, czy wreszcie na stosowanie tortur. W praktyce od raportu upłynęły dwa lata, a metody stosowane przy zatrzymaniach nie uległy znaczącej poprawie. Sam wielokrotnie sygnalizowałem nadużycie uprawnień, uszkodzenie ciała zatrzymanego czy inne formy niewłaściwego postępowania przez policjantów z zatrzymanymi i nie piszę tu wyłącznie o przypadkach zatrzymań związanych z publicznymi, spontanicznymi zgromadzeniami czy też innymi formami masowych protestów, a o przypadkach jednostkowych, gdy stosowanie siły jest zbędne, a przebieg czynności powoduje naruszenie podstawowych praw zatrzymywanego.
Konwencja w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania, przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 10 grudnia 1984 r. określeniem "tortury" oznacza każde działanie, którym jakiejkolwiek osobie umyślnie zadaje się ostry ból lub cierpienie, fizyczne bądź psychiczne, w celu uzyskania od niej lub od osoby trzeciej informacji lub wyznania, w celu ukarania jej za czyn popełniony przez nią lub osobę trzecią albo o którego dokonanie jest ona podejrzana, a także w celu zastraszenia lub wywarcia nacisku na nią lub trzecią osobę albo w jakimkolwiek innym celu wynikającym z wszelkiej formy dyskryminacji, gdy taki ból lub cierpienie powodowane są przez funkcjonariusza państwowego lub inną osobę występującą w charakterze urzędowym lub z ich polecenia albo za wyraźną lub milczącą zgodą. Określenie to nie obejmuje bólu lub cierpienia wynikających jedynie ze zgodnych z prawem sankcji, nieodłącznie związanych z tymi sankcjami lub wywołanych przez nie przypadkowo.