Każdy, kto został wezwany na świadka, ma obowiązek się stawić w sądzie i złożyć zeznania. Ile są jednak one warte, gdy osoba jest zastraszona czy choćby uprzedzona do sądu? Świadek wymaga więc nie tylko ochrony przed naciskami, ale też dobrego traktowania w sądzie. Niestety, rzeczywistość wygląda często inaczej.
Nie dalej jak wczoraj policjanci z Dłutowa (woj. łódzkie) zatrzymali trzech mężczyzn, którzy pobili świadków, chcąc ich zmusić do zmiany zeznań przed sądem. Sprawcy wtargnęli do domu 37-letniego mieszkańca pobliskiej miejscowości. Bili i kopali właściciela i jego 18-letniego kolegę, okładali bezbronnych mężczyzn łopatą. Jedną ze swoich ofiar uprowadzili, zamykając w bagażniku auta. W ten sposób chcieli zmusić mężczyzn do zmiany zeznań przed sądem w sprawie jednego z bandytów.Takie czyny wyczerpują oczywiście znamiona kilku przestępstw, a nie tylko zmuszania do zmiany zeznań.
To niejedyne przykrości, jakie spotykają świadków. Co więcej, zdarzają się one także w sądach, na salach rozpraw, korytarzach czy choćby przy zawiadomieniach. Fizycznie są oczywiście nieporównywalnie łagodniejsze, ale psychiczne równie trudne. Takich praktyk (wybryków) można by uniknąć.
– Jestem tuż przed emeryturą, nigdy nie miałem żadnych problemów z wymiarem sprawiedliwości. Tymczasem do pracy przyszło wezwanie mnie na świadka; wszyscy wokół się o tym dowiedzieli – pisze do „Rz” Stanisław S. z Pabianic. Proces toczy się przeciwko szefowi firmy turystycznej, która przy którejś wycieczce zawiodła. – Na sprawę wezwano 15 świadków (zapewne uczestników wycieczki), ustawiono nas w szeregu, kolejno przesłuchiwano: imię, nazwisko, data urodzenia, adres, miejsce pracy. Czy tyle obcych osób musi poznawać moje dane? Czy nie mogłem ich podać przed własnymi zeznaniami?
– Pewnie logistycznie sąd źle zaplanował rozprawę, gdyż zwykle na daną godzinę wzywa się jednego, dwóch świadków. Wtedy nie ma tego problemu – wskazuje Marek Celej, znany sędzia. – Z drugiej strony, gdy nie znamy prywatnego adresu, musimy wysłać wezwanie do pracy. Poza tym samo wezwanie na świadka nie jest niczym wstydliwym.