Pewien mężczyzna został oskarżony o kilka przestępstw, m.in. doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, pobicie i kradzież. W 2009 r. sąd rejonowy skazał go na 4 lata pozbawienia wolności. W tym samym roku wyrok utrzymał sąd okręgowy, oddalając apelacje obrony i oskarżonego. W 2010 r. Sąd Najwyższy uwzględnił jednak kasację obrony i zwrócił sprawę sądowi okręgowemu. Ten zaś w 2011 r. przekazał ją sądowi rejonowemu do ponownego rozpoznania.
W ponownym procesie sąd rejonowy w 2014 r. ponownie skazał oskarżonego na 4 lata. Wyrok znów zaskarżył obrońca i oskarżony. Sąd okręgowy w 2016 r. zmienił orzeczenie i skazał podsądnego na 3 lata. Sąd Najwyższy oddalił zaś kasację obrony jako oczywiście bezzasadną.
Rzecznik Praw Obywatelskich złożył kasację do Sądu Najwyższego na korzyść skazanego. Wyrokowi sądu okręgowego z 2016 r. zarzucił rażące naruszenie prawa procesowego. W składzie sądu zasiadał bowiem sędzia, który z mocy prawa był wyłączony od orzekania w tej sprawie. Był on też członkiem składu sądu okręgowego, który w 2009 r. utrzymał pierwszy wyrok sądu rejonowego w sprawie.
Rzecznik powołał się na tzw. bezwzględną przyczyną odwoławczą. Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego (art. 439 § 1 pkt 1) sąd odwoławczy uchyla zaskarżone orzeczenie, jeżeli w jego wydaniu brała udział osoba podlegająca wyłączeniu. A wyłączenie sędziego z mocy prawa następuje m.in. wtedy, gdy brał on udział w wydaniu orzeczenia, które zostało uchylone.
RPO wniósł o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w G. i przekazanie mu sprawy do ponownego rozpoznania.