Służbę Więzienną czekają zmiany. W Ministerstwie Sprawiedliwości przygotowano projekt zupełnie nowej ustawy, dzięki której ma się ona stać nowoczesną formacją – przejrzystą, wysoko wykwalifikowaną i poza wszelkimi podejrzeniami.
– Nie chcemy zmieniać modelu służby, bo ten się sprawdził, ale musimy dostosować go do dzisiejszych realiów – tłumaczy „Rz” Marian Cichosz, wiceminister sprawiedliwości.
Najwięcej zmian będzie w przepisach określających odpowiedzialność dyscyplinarną. Planuje się mianowicie likwidację sądów dyscyplinarnych. Dzisiejsze się bowiem nie sprawdziły. Były mało merytoryczne (w ich skład wchodziły często osoby bez jakiejkolwiek wiedzy prawniczej), a ich orzeczenia często kwestionowały sądy administracyjne.
– W 2006 r. na 22 orzeczenia sądów dyscyplinarnych uchylono cztery, a zmieniono sześć – podaje Luiza Sałapa, rzeczniczka więziennictwa. Rok później było podobnie: na 22 zapadłe orzeczenia zmieniono siedem i uchylono trzy.
W nowej ustawie planuje się przyjąć zasadę ponoszenia odpowiedzialności dyscyplinarnej wyłącznie przed przełożonym. Ministerstwo chce jednak zachować prawo funkcjonariusza do odwołania się od decyzji dyscyplinarnej do wyższego przełożonego, a w razie braku pozytywnego rozstrzygnięcia do właściwego sądu administracyjnego jako podmiotu fachowego i niezależnego. Pojawi się także niezależny rzecznik dyscyplinarny, a w trakcie postępowania winny więziennik będzie mógł dobrowolnie poddać się karze. Zostaną też ustalone jasne zasady etyki zawodowej oraz normy postępowania i zachowania funkcjonariuszy. Pojawią się m.in. różnego rodzaju ograniczenia. Nie będą mogli oni uczestniczyć w działalności, która podważa ich autorytet urzędowy lub w której wykorzystuje się informacje o charakterze służbowym do celów pozasłużbowych. Zabronione zostaną kontakty prywatne funkcjonariuszy ze skazanymi. Na podjęcie dodatkowej pracy zarobkowej potrzebna zaś będzie zgoda przełożonego. Praca taka nie może jednak naruszać prestiżu służby, podważać zaufania ani też zakłócać wykonywania obowiązków.