Reklama

Afera RARS. Trzecia próba uzyskania listu żelaznego dla Michała K. Jest decyzja sądu

Były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) Michał K. nie otrzyma listu żelaznego. W środę Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie nie uwzględnił wniosku obrony.

Publikacja: 10.09.2025 13:18

Sąd Okręgowy w Warszawie

Sąd Okręgowy w Warszawie

Foto: Fotorzepa / Marta Bogacz

mat

Prokuratura zarzuca byłemu szefowi RARS udział w zorganizowanej grupie przestępczej, nadużycie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, za co grozi do dziesięciu lat więzienia.

Jak pisaliśmy na łamach rp.pl, Michał K. do Londynu wyjechał latem ubiegłego roku, jak twierdzi, „w poszukiwaniu pracy”. Został zatrzymany w Wielkiej Brytanii 2 września i kilka miesięcy spędził w tamtejszym areszcie. Wyszedł z niego dopiero w końcu stycznia tego roku, za bardzo wysoką kaucją. Polska prokuratura była przeciwna wyjściu K. z aresztu, tak jak brytyjski prokurator. Sąd w Londynie zwolnił go z aresztu, ale obwarował to serią restrykcji. Ma on zakaz opuszczania Wielkiej Brytanii (zatrzymany paszport), musi być przez całą dobę pod telefonem i odbierać każde połączenie z sądu – również nocą. Sąd nałożył na niego również ograniczenia dotyczące obszaru przemieszczania się, które sprowadzają się do przebywania pod zaakceptowanym przez sąd adresem.

List żelazny dla Michała K.? Sąd po raz trzeci mówi „nie”

Obrońcy byłego szefa RARS już po raz trzeci starali się o wydanie listu żelaznego (za każdym razem sprzeciwiała się temu prokuratura). Sąd po raz kolejny odmówił. – Postanowieniem z 10 września Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wniosku obrońcy Michała K. w sprawie wydania listu żelaznego w związku ze sprawą toczącą się w Prokuraturze Krajowej w Katowicach – potwierdziła w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzeczniczka prasowa ds. karnych warszawskiego sądu okręgowego sędzia Anna Ptaszek.

Jak podaje PAP, postanowienie nie jest prawomocne. Można je zaskarżyć do sądu apelacyjnego. Gdyby K. uzyskał list żelazny, po powrocie do kraju nie zostałby aresztowany aż do prawomocnego zakończenia toczącego się przeciwko niemu postępowania. Wkrótce w Londynie mają rozpocząć się rozprawy ekstradycyjne byłego szefa RARS.

Czytaj więcej

Jest decyzja sądu ws. listu żelaznego dla byłego szefa RARS, Michała K.
Reklama
Reklama

Korupcja w RARS? Co ustalili śledczy

Przypomnijmy, iż śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS wszczęła Prokuratura Regionalna w Warszawie na podstawie zawiadomień Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Od kwietnia 2024 r. prowadzi je śląski pion przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Materiały zgromadzone przez CBA mają potwierdzać, że w RARS doszło do nadużyć związanych z pomijaniem procedur ustawy Prawo zamówień publicznych oraz preferencyjnego traktowania wybranych oferentów. Śledczy ustalili, że podmioty dostarczające towary do RARS uzyskiwały ceny znacznie wyższe od rynkowych, mimo braku doświadczenia w danej branży. Osoby odpowiedzialne za zamówienia wskazywały, z którymi firmami należy podpisać umowy, niezależnie od ceny i jakości produktów.

W lipcu Prokuratura Krajowa informowała, że w ramach śledztwa czternastu osobom przedstawiono łącznie 41 zarzutów, w tym byłemu prezesowi RARS Michałowi K., trzem innym urzędnikom Agencji, a także Pawłowi Sz. (twórcy patriotycznej marki „Red is Bad”). Zarzuty te dotyczą w szczególności udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, prania brudnych pieniędzy oraz powoływania się na wpływy w instytucji publicznej. Zarzuty obejmują nieprawidłowości w wydatkowaniu przez Agencję środków w łącznej kwocie nie mniejszej niż 340 mln zł.

Czytaj więcej

Jest pierwszy akt oskarżenia w aferze RARS. Przed sądem stanie były policjant

Prokuratura zarzuca byłemu szefowi RARS udział w zorganizowanej grupie przestępczej, nadużycie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, za co grozi do dziesięciu lat więzienia.

Jak pisaliśmy na łamach rp.pl, Michał K. do Londynu wyjechał latem ubiegłego roku, jak twierdzi, „w poszukiwaniu pracy”. Został zatrzymany w Wielkiej Brytanii 2 września i kilka miesięcy spędził w tamtejszym areszcie. Wyszedł z niego dopiero w końcu stycznia tego roku, za bardzo wysoką kaucją. Polska prokuratura była przeciwna wyjściu K. z aresztu, tak jak brytyjski prokurator. Sąd w Londynie zwolnił go z aresztu, ale obwarował to serią restrykcji. Ma on zakaz opuszczania Wielkiej Brytanii (zatrzymany paszport), musi być przez całą dobę pod telefonem i odbierać każde połączenie z sądu – również nocą. Sąd nałożył na niego również ograniczenia dotyczące obszaru przemieszczania się, które sprowadzają się do przebywania pod zaakceptowanym przez sąd adresem.

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Prawo karne
Wypadek na A1. Nagły zwrot w procesie Sebastiana M.
Prawo pracy
Prawnik ostrzega: nadchodzi rewolucja w traktowaniu samozatrudnionych
Zawody prawnicze
Rząd zdecydował: nowa grupa zawodowa otrzyma przywilej noszenia togi
Administracja rządowa
Ile zarabiają urzędnicy służby cywilnej? Znaczenie ma ministerstwo i stanowisko
Reklama
Reklama