Prokuratura zarzuca byłemu szefowi RARS udział w zorganizowanej grupie przestępczej, nadużycie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, za co grozi do dziesięciu lat więzienia.
Jak pisaliśmy na łamach rp.pl, Michał K. do Londynu wyjechał latem ubiegłego roku, jak twierdzi, „w poszukiwaniu pracy”. Został zatrzymany w Wielkiej Brytanii 2 września i kilka miesięcy spędził w tamtejszym areszcie. Wyszedł z niego dopiero w końcu stycznia tego roku, za bardzo wysoką kaucją. Polska prokuratura była przeciwna wyjściu K. z aresztu, tak jak brytyjski prokurator. Sąd w Londynie zwolnił go z aresztu, ale obwarował to serią restrykcji. Ma on zakaz opuszczania Wielkiej Brytanii (zatrzymany paszport), musi być przez całą dobę pod telefonem i odbierać każde połączenie z sądu – również nocą. Sąd nałożył na niego również ograniczenia dotyczące obszaru przemieszczania się, które sprowadzają się do przebywania pod zaakceptowanym przez sąd adresem.
List żelazny dla Michała K.? Sąd po raz trzeci mówi „nie”
Obrońcy byłego szefa RARS już po raz trzeci starali się o wydanie listu żelaznego (za każdym razem sprzeciwiała się temu prokuratura). Sąd po raz kolejny odmówił. – Postanowieniem z 10 września Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wniosku obrońcy Michała K. w sprawie wydania listu żelaznego w związku ze sprawą toczącą się w Prokuraturze Krajowej w Katowicach – potwierdziła w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzeczniczka prasowa ds. karnych warszawskiego sądu okręgowego sędzia Anna Ptaszek.
Jak podaje PAP, postanowienie nie jest prawomocne. Można je zaskarżyć do sądu apelacyjnego. Gdyby K. uzyskał list żelazny, po powrocie do kraju nie zostałby aresztowany aż do prawomocnego zakończenia toczącego się przeciwko niemu postępowania. Wkrótce w Londynie mają rozpocząć się rozprawy ekstradycyjne byłego szefa RARS.
Czytaj więcej
Sąd Okręgowy w Warszawie nie przychylił się do wniosku o przyznanie listu żelaznego byłemu prezes...