Nie cichną komentarze po wtorkowych zajściach przed meczem Polska - Rosja. Ponad 180 chuliganów zostało już zatrzymanych. Policja zapowiada kolejne zatrzymania. Ostro pracuje nad nagraniami z monitoringu.
Tymczasem w Internecie pojawiło się wiele filmików nakręconych telefonem komórkowym podczas zajść w Warszawie. Widać na nich pojedyncze bójki. Ich uczestnicy nie kryją twarzy. Pod filmikami pokazały się też wpisy akceptujące zachowanie chuliganów.
Czy policja i prokuratura powinny zareagować na nie. Czy mogą skorzystać z nagrań? Oczywiście, że tak. Postępowania w tego rodzaju sprawach wszczyna się z urzędu, co oznacza, że nikt nie musi powiadamiać organów ścigania o zajściu zdarzenia, a nagranie może stanowić mocny dowód w sprawie. Wystarczy, że prokurator sam obejrzy taki film w Internecie.
Najważniejsza jest jakość nagrania. Jeśli obraz jest wyraźny, sprawa jest prosta. Wystarczy tylko zidentyfikować uczestników bójki. Nawet jeśli nie uda się od razu wszystkich zatrzymać, to przynajmniej kilku, by ci doprowadzili organy ścigania do kolejnych. Potem trzeba ustalić dane osobowe, namierzyć i zatrzymać.
Jaki można postawić zarzut? Popełnienia przestępstwa bójki lub pobicia. Kodeks karny przewiduje za nie trzy kary: do trzech lat więzienia za lekkie pobicie; do ośmiu lat pozbawienia wolności, gdy obrażenia są poważniejsze; i do dziesięciu lat więzienia wprzypadku bójki ze śmiertelnym finałem.