Reżyser stawił się w czwartek na wezwanie krakowskiej prokuratury.
– Wskazał adresy swoje i pełnomocników oraz zobowiązał się do stawiennictwa na wezwanie prokuratora – tak decyzję o niezastosowaniu tymczasowego aresztowania tłumaczy Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej.
Roman Polański przyjechał do Polski na otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich. Natychmiast też pojawił się w Ministerstwie Sprawiedliwości wniosek o tymczasowe aresztowanie reżysera. Chodzi o zabezpieczenie ewentualnego postępowania ekstradycyjnego. MS wniosek przesłało do Prokuratury Generalnej.
Władze Stanów Zjednoczonych wystąpiły do Polski o aresztowanie 80-letniego dziś Polańskiego, który formalnie jest poszukiwany przez Interpol i objęty międzynarodowym nakazem poszukiwania w celu aresztowania i ekstradycji. Wniosek o areszt to pierwszy krok w tej procedurze. Teraz USA muszą złożyć kolejny, nowy wniosek o ekstradycję. O ekstradycji ostatecznie decyduje sąd. Jeśli się zgodzi, to ostateczną decyzję podejmie minister sprawiedliwości, który może odmówić wydania polskiego obywatela. Sprawa, za którą Polański jest ścigany w USA, przedawniła się w Polsce, ale dla amerykańskich organów ścigania nie ma to znaczenia. Zgodnie z umową między Polską a USA decydujące jest, czy doszło do przedawnienia w kraju, który występuje o ekstradycję. A w USA sprawa się nie przedawniła.
W 1977 r. reżyser został zaocznie uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey. Przed ogłoszeniem wyroku potajemnie opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.