Obywatelkę oskarżono o znieważenie dwóch funkcjonariuszy Policji oraz o późniejsze zniszczenie protokołu przesłuchania jej jako osoby podejrzanej. Sąd rejonowy umorzył postępowanie karne. Uznał niepoczytalność oskarżonej w chwili tych czynów. Jednocześnie orzekł wobec niej środek zabezpieczający w postaci terapii farmakologicznej. Sąd okręgowy utrzymał zaskarżony wyrok. Podobnie jak sąd I instancji, uznał, że środek zabezpieczający jest związany z wydaną opinią sądowo-psychiatryczną, a takie orzeczenie było konieczne, by zapobiec ponownemu popełnieniu czynu przez oskarżoną.
Rzecznik praw obywatelskich złożył w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego. Wnosi w niej o wstrzymanie wykonania wyroku co do zastosowania środka zabezpieczającego oraz o zwrot sprawy sądowi odwoławczemu.
RPO podnosi, iż sądy obu instancji nie przeprowadziły należytej wykładni art. 93f § 1 Kodeksu karnego. Jego zdaniem, wbrew przekonaniu sądu okręgowego zastosowanie terapii farmakologicznej – mimo że było zalecane przez biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa – nie ma oparcia w obowiązujących przepisach prawa karnego.
Zgodnie z art. 93f § 1 k.k. sprawca, wobec którego orzeka się taki środek, ma obowiązek poddania się terapii farmakologicznej zmierzającej do osłabienia popędu seksualnego, psychoterapii lub psychoedukacji w celu poprawy jego funkcjonowania w społeczeństwie. - Ustawa jednoznacznie zatem wskazuje, że jedynym celem tej terapii jest osłabienie popędu seksualnego, a nie korygowanie zachowań podejrzanego, które z popędem tym nie mają nic wspólnego – wskazuje RPO.
Czytaj więcej
Kierowca został ukarany grzywną i zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych za to, że 19 września kierował samochodem bez prawa jazdy. Sąd przeoczył jednak ważny szczegół. Błąd naprawił dopiero Sąd Najwyższy