Pieniądze szczęścia nie dają — według niektórych mogą jednak zapewnić dodatkowe głosy na ulubionego kandydata lub nawet na całą listę wyborczą. Jeszcze w 2010 roku przeczytać mogliśmy o mężczyźnie, który we Włocławku oferował kwoty od 10 do 20 złotych w zamian za głos na wskazanego kandydata — co ciekawe, cztery osoby przyjęły wtedy ofertę. Cała piątka została zatrzymana przez policję. Historia ta uzmysłowić nam może, jak zmiana wartości pieniądza wpłynęła także na łapowników wyborczych — ówczesne próby przekupstwa wyborczego, z dzisiejszej perspektywy opiewające na śmiesznie małe kwoty, w dzisiejszym wydaniu wynoszą nawet dziesięciokrotnie więcej.
Czytaj więcej
Przewodniczący Państwowej Komisji wyborczej przypomniał w trakcie konferencji o kwestii zamieszczania w Internecie zdjęć wypełnionej karty do głosowania. takie zachowanie wyborcy należy zgłaszać nie do organów wyborczych, a do organów ścigania
Wybory samorządowe 2024: pieniądze za głos, czyli łapownictwo wyborcze
Do jednego ze zdarzeń dojść miało w Pleszewie (woj. wielkopolskie). Na komendę policji zgłosiła się wtedy osoba, twierdząca, że w pobliżu jednego z lokali wyborczych pewien starszy mężczyzna proponuje przechodniom pieniądze w zamian za oddanie głosu na wskazanego przez niego kandydata. Na ten moment policja weryfikuje przekazane informacje. Jeżeli zostaną one potwierdzone, mężczyzna może zostać oskarżony o łapownictwo wyborcze.
— Policjanci weryfikują informacje dotyczące zachęcania do głosowania na wskazaną osobę w zamian za gratyfikację finansową. — przekazała Polskiej Agencji Prasowej oficer prasowa pleszewskiej policji asp. szt. Monika Kołaska.
Do podobnej sytuacji doszło na Pomorzu, w powiecie nowodworskim. Tam, kandydat na radnego oferował mieszkańcom kwoty 100zł za oddanie głosu na wskazanych przez niego kandydatów. Policja zatrzymała materiał dowodowy.