"Grupa Sławomira Nowaka" przed sądem. Proces nie zaczeka na koniec wojny

Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się w piątek ani na umorzenie, ani na zawieszenie sprawy korupcyjnej, w której na ławie oskarżonych zasiada były minister transportu Sławomir Nowak. Wraz z nim oskarżonych jest jeszcze 14 osób, w tym obywatele Ukrainy. Zarzuca się im korupcję i pranie brudnych pieniędzy w ramach zorganizowanej grupy przestępczej.

Publikacja: 08.09.2023 16:19

Sławomir Nowak

Sławomir Nowak

Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Umorzenia domagali się obrońcy oskarżonych Ukraińców,  Aleksandra T. i Wiry B., z uwagi na toczące się wobec nich procesy przed sądem w Ukrainie - informuje Polskie Radio.  Stołeczny sąd podkreślił, że zgodnie z przepisami konkurencja postępowań, na które powoływała się obrona, zachodzi tylko w razie prawomocnego zakończenia któregoś z postępowań. 

Czytaj więcej

Sąd: Sławomir Nowak nie wróci do aresztu

Obrońcy Nowaka utrzymują, że część zarzutów dotycząca działań na Ukrainie powinna być rozpatrzona przez ukraiński sąd. Chcieli zawieszenia postępowania do zakończenia wojny. Z podobnym wnioskiem wystąpili adwokaci Aleksandra T. Jak przekonywali,  tocząca się wojna w Ukrainie nie pozwala oskarżonemu stanąć przed sądem w Polsce. Zdaniem sądu taki argument byłby do przyjęcia tuż po wybuchu wojny, ale po ponad roku od wybuchu wojny w Ukrainie "zasadniczo bez zakłóceń funkcjonuje wymiar sprawiedliwości, komunikacja telefoniczna i pocztowa".

Proces nadal formalnie nie ruszył. Sąd ustalił  terminy kolejnych posiedzeń przygotowawczych. Pierwsze wyznaczono na 18 września, ostatnie na 17 listopada. 

O co oskarżony jest Sławomir Nowak

Sławomir Nowak został zatrzymany w lipcu 2020 r. przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Prokuratura postawiła mu 17 zarzutów  o charakterze kryminalnym, m.in. założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, pranie brudnych pieniędzy w kwocie blisko 8 mln zł pochodzących z przestępstw i przyjmowanie korzyści majątkowych w wielomilionowych kwotach.

Według prokuratury Sławomir Nowak jako szef Ukrawtodoru – Państwowej Służby Dróg Samochodowych Ukrainy – miał żądać i przyjmować łapówki oraz ich obietnice o łącznej wartości ponad 6,1 mln zł, a w zamian wspierać określone podmioty w postępowaniach o udzielenie i realizację zamówień publicznych związanych z remontem dróg na Ukrainie. 

Były minister  nie przyznaje się do zarzutów. Odpowiada z wolnej stopy. W areszcie przebywał dziewięć miesięcy od lipca 2020 r. do kwietnia 2021 r. Wyszedł na wolność po wpłaceniu 1 mln zł kaucji.

Oprócz Sławomira Nowaka oskarżonych jest jeszcze 14 osób:  dziesięcioro Polaków, troje Ukraińców i jeden Turek.

Umorzenia domagali się obrońcy oskarżonych Ukraińców,  Aleksandra T. i Wiry B., z uwagi na toczące się wobec nich procesy przed sądem w Ukrainie - informuje Polskie Radio.  Stołeczny sąd podkreślił, że zgodnie z przepisami konkurencja postępowań, na które powoływała się obrona, zachodzi tylko w razie prawomocnego zakończenia któregoś z postępowań. 

Obrońcy Nowaka utrzymują, że część zarzutów dotycząca działań na Ukrainie powinna być rozpatrzona przez ukraiński sąd. Chcieli zawieszenia postępowania do zakończenia wojny. Z podobnym wnioskiem wystąpili adwokaci Aleksandra T. Jak przekonywali,  tocząca się wojna w Ukrainie nie pozwala oskarżonemu stanąć przed sądem w Polsce. Zdaniem sądu taki argument byłby do przyjęcia tuż po wybuchu wojny, ale po ponad roku od wybuchu wojny w Ukrainie "zasadniczo bez zakłóceń funkcjonuje wymiar sprawiedliwości, komunikacja telefoniczna i pocztowa".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP