Do Rządowego Centrum Legislacji wpływa coraz więcej uwag do przygotowanego przez ministra sprawiedliwości projektu zmian kodeksu karnego. Chodzi o wprowadzenie konfiskaty rozszerzonej.
Sędziowie i prokuratorzy nie szczędzą słów krytyki. Co kwestionują? Po pierwsze, że nowa instytucja przepadku zawiera liczne odniesienia do kodeksu cywilnego, ale nie przewiduje do niego odesłań. Po drugie, wspominając o przepadku przedsiębiorstwa, posługuje się pojęciem jego właściciela lub innej osoby uprawnionej, nie przesądzając, czy chodzi o osobę prawną czy fizyczną. Po trzecie, za wręcz absurdalny uznano przepis, który przewiduje przepadek majątku uzyskanego przed popełnieniem przestępstwa. Tak samo mocno krytyczna ocena dotyczy przepisu, który pozwala na przejście zabezpieczonego mienia na rzecz Skarbu Państwa po upływie trzech lat od umorzenia postępowania karnego z powodu niewykrycia sprawcy, jego śmierci czy niepoczytalności nawet wtedy, gdy nie ma dowodów winy podejrzanego. Taka jest opinia sędziów z apelacji w Krakowie.
Prokuratorzy z okręgu Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie mają z kolei zastrzeżenia do propozycji, by zabezpieczenie mienia nie upadało nawet po przedawnieniu karalności. Przedawnienie jest bowiem negatywną przesłanką dalszego prowadzenia postępowania. Tak więc dalszy proces jest niedopuszczalny – zauważają prokuratorzy. Podobnie krytycznie mówią o stosowaniu domniemania przestępczego pochodzenia majątku w postępowaniach w sprawie przestępstw, które popełniono przed wejściem w życie nowej ustawy.
- Prawo nie działa wstecz – przypominają jej autorom.