Rz: Jak ocenia pan projekt nowelizacji kodeksu karnego w zakresie przestępstw podatkowych?
Dariusz Malinowski: Rząd kładzie duży nacisk na prewencję. Mam jednak wątpliwości, czy samo podniesienie kar wystarczy, by zapobiegać wyłudzeniom VAT. Problem pozostaje w sferze egzekwowania przepisów.
Czy planowana wysokość kar będzie adekwatna do przestępstw?
Za fałszywe faktury będzie groziła kara 25 lat pozbawienia wolności, jak za morderstwo. To przesada. Bardziej niepokojące są jednak sztywne zapisy w projekcie. Przykładowo za wystawienie fałszywych faktur o wielkiej wartości sąd będzie musiał orzec karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat trzech. Autorzy projektu nie biorą pod uwagę, że sprawy podatkowe są niejednokrotnie bardzo skomplikowane. Zdarza się na przykład, że zarzut wystawiania pustych faktur i wyłudzenia VAT otrzymują przedsiębiorcy prowadzący legalną działalność. Niejednokrotnie dotyczy to największych firm, także notowanych na giełdzie. Dzieje się tak, gdy firma jest kolejnym podmiotem uczestniczącym w łańcuchu transakcji, a na jednym z wcześniejszych etapów doszło do nadużyć, np. nie zapłacono VAT. Przedsiębiorca może więc zostać ukarany za nieprawidłowości, których dopuścił się dostawca jego kontrahenta. Chodzi o podmiot, którego nie zna i nie ma żadnej możliwości weryfikacji jego działań. W efekcie sztywne określenie kar może wyrządzić krzywdę uczciwym podatnikom.
Jakie działania należy podjąć, by były skuteczne?