Były ksiądz Jacek M. skazany za nawoływanie do nienawiści

Rok ograniczenia wolności poprzez nieodpłatne wykonywanie prac społecznych - taki wyrok usłyszał w poniedziałek były ksiądz Jacek M. Sąd uznał go winnym znieważania i nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych podczas manifestacji z okazji Święta Niepodległości we Wrocławiu w 2017 r. Razem z Jackiem M. za podobne czyny skazano Mateusza G.

Publikacja: 13.09.2021 16:34

Były ksiądz Jacek M. podczas marszu zorganizowanego przez środowiska narodowe z okazji Narodowego Św

Były ksiądz Jacek M. podczas marszu zorganizowanego przez środowiska narodowe z okazji Narodowego Święta Niepodległości

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Jacka M. oskarżono o to, że 11 listopada 2017 roku we Wrocławiu podczas zgromadzenia z okazji Święta Niepodległości publicznie znieważał oraz nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych wobec osób narodowości żydowskiej i ukraińskiej, głosząc treści mające na celu wywołanie wrogości, znieważenie i stanowiące groźby wobec tych grup narodowościowych, w szczególności używając sformułowań: "to, że synagogi mogą tutaj stać, na naszej polskiej ziemi we Wrocławiu, to że Dutkiewicz i Żydzi mogą się w nich upajać talmudyczną nienawiścią, to jest tylko wynik naszej tolerancji graniczącej z brakiem roztropności", "tuby propagandowe rodem z tej tuby, która jest obok nas, Żydo-Ukraińca Szechtera zwanego Michnikiem", "żydowska, marksistowska horda".

Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia uznał byłego księdza winnym zarzucanego czynu przy czym wyeliminował z jego opisu sformułowanie "i stanowiące groźby". Wymierzył oskarżonemu karę jednego roku ograniczenia wolności, polegającego na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w miesiącu.

Czytaj więcej

Były ksiądz Jacek Międlar skazany za hejt w internecie

Mateusz G. był oskarżany o publicznie nawoływanie do nienawiści na tle wyznaniowym wobec muzułmanów. Używał sformułowań „Nie chcemy Islamu. Chcemy zdelegalizowania, to nie jest religia".

Sąd także jemu wymierzył karę ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w miesiącu. Takie prace ma wykonywać przez 6 miesięcy.

Wyrok nie jest prawomocny.

Jacek M. jest znany z sympatii dla narodowców.  Jeszcze jako ksiądz, w kwietniu 2016 r., odprawiał mszę świętą z okazji obchodów 82. rocznicy powstania Obozu Radykalno-Narodowego w Białymstoku. W kazaniu nazwał narodowo-katolicki radykalizm „chemioterapią dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski”. Po tym kazaniu dostał od przełożonych całkowity zakaz wystąpień publicznych. We wrześniu 2016 r. wystąpił ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy. Już jako osoba świecka Jacek M. stał się liderem wrocławskich narodowców.

Jacka M. oskarżono o to, że 11 listopada 2017 roku we Wrocławiu podczas zgromadzenia z okazji Święta Niepodległości publicznie znieważał oraz nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych wobec osób narodowości żydowskiej i ukraińskiej, głosząc treści mające na celu wywołanie wrogości, znieważenie i stanowiące groźby wobec tych grup narodowościowych, w szczególności używając sformułowań: "to, że synagogi mogą tutaj stać, na naszej polskiej ziemi we Wrocławiu, to że Dutkiewicz i Żydzi mogą się w nich upajać talmudyczną nienawiścią, to jest tylko wynik naszej tolerancji graniczącej z brakiem roztropności", "tuby propagandowe rodem z tej tuby, która jest obok nas, Żydo-Ukraińca Szechtera zwanego Michnikiem", "żydowska, marksistowska horda".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara