– Pisaniem projektów ustaw powinni się zająć czynni zawodowo eksperci. W obecnym składzie komisji wielu jest natomiast niepraktykujących karnistów – uzasadnia Ćwiąkalski.
Obecni jej członkowie nie widzą potrzeby zmian.
– Komisja powinna działać na dotychczasowych zasadach – uważa prof. Leon Tyszkiewicz z Uniwersytetu Śląskiego.
Ćwiąkalski nie ukrywa, że chce głębokiej reformy tej instytucji, przede wszystkim podnoszącej jej rangę.
W jego opinii poziom stanowionego dziś prawa jest bardzo niski. Wyobraża sobie komisję na wzór przedwojennej. Z wysoką pozycją, może nawet wyższą niż Ministerstwo Sprawiedliwości. Zajmowałaby się nie tylko prawem karnym, ale i cywilnym. Podzielono by ją na zespoły. Na początku ustaliłaby priorytety – co jest do szybkiego załatwienia, a co może poczekać. Kompleksowe zmiany muszą przecież trwać, ale doraźne można przygotować szybko. Minister zastrzega jednak, że nie zamierza nikogo z dnia na dzień odwoływać, choć przyznaje, iż nie jest to komisja jego marzeń.