Przepisy wprowadzające stalking do kodeksu karnego obowiązują od 6 czerwca. Za uporczywe nękanie grozi do trzech lat więzienia. Kiedy jego konsekwencją jest targnięcie się na życie przez prześladowanego, sprawcy grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Szukają ratunku
Jak pokazują dane policji, przez półtora miesiąca w całym kraju odnotowano ponad 30 zgłoszeń uporczywego nękania. Najwięcej – ponad dziesięć – w Małopolsce i województwie mazowieckim. Trzy takie przestępstwa odnotowano w Gdańsku, po dwa w Olsztynie i Przemyślu. Pojedyncze przypadki rejestrowano w komendach powiatowych w całym kraju.
Ponad 90 proc. zgłoszeń to konsekwencje życiowych rozstań. Zdarzają się też jednak prześladowania po zwolnieniu pracownika i zerwaniu na skutek pomówień przyjaźni.
Przykłady? 28-letni mieszkaniec Pruszcza Gdańskiego od prawie roku uporczywie nęka byłą narzeczoną. Udręczona 11 lipca zgłosiła sprawę policji. Chodziło o interwencję domową. Mundurowi szybko przyjechali na miejsce. Na balkon domu jednorodzinnego wdarł się młody mężczyzna i wykrzykiwał groźby i obelżywe słowa pod adresem mieszkańców. Policjanci go zatrzymali. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 28-latek złośliwie nęka byłą dziewczynę po zerwaniu związku. Pisze do niej esemesy, w których grozi m.in., że ją zabije.
– Podobne dwie sprawy mamy w Słupsku – mówi „Rz" Maciej Stemplewski z gdańskiej policji.