Piwo będzie sprzedawane na stadionach

Przygotowana przez Ministerstwo Zdrowia nowela ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi jest gotowa na posiedzenie rządu. To od 2008 r. już dziesiąta wersja projektu.

Ostatecznie resort zdrowia zrezygnował z najbardziej kontrowersyjnych propozycji, jak wydłużenie czasu, w którym obowiązywać ma zakaz reklamy piwa w telewizji.

Emocje sportowe i podróż z kuflem

Z noweli zniknęły też przepisy pozwalające na sprzedaż słabego piwa na stadionach i wysokie grzywny za wnoszenie na nie mocniejszych trunków. Nie oznacza to jednak, że kibic podczas meczu nie będzie mógł wypić słabego piwa. Przepisy, które pozwolą na sprzedaż piwa do 4,5 proc. na stadionie (z wyjątkiem imprez o podwyższonym ryzyku), mają zostać wpisane do ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.

– Bardzo dobrze, że przepis pozwalający na sprzedaż piwa na stadionach zniknął z ustawy alkoholowej. Pojawi się za to w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych, bo tam jest jego miejsce – ocenia Mariusz Giętara, pracujący z uzależnionymi. Jego zdaniem dużo większym problemem niż kufel piwa wypity w trakcie meczu będą reklamy wieszane na stadionie.

W projekcie noweli ustawy o wychowaniu w trzeźwości pojawił się też przepis pozwalający na podawanie piwa w wagonach restauracyjnych pociągów kursujących na liniach krajowych.

– Dla nas fakt, czy piwo jest sprzedawane na stadionie czy w pociągu, to kwestia drugorzędna – mówi Krzysztof Brzózka, przewodniczący Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Tłumaczy, że przepis dopuszczający podawanie piwa w warsach pojawił się już w ustawie o ograniczeniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców.

Beztrunkowi nad wodą

Resort zdrowia nie rezygnuje z wprowadzenia zakazu kierowania w ruchu wodnym pojazdami innymi niż mechaniczne w stanie po użyciu alkoholu. Chodzi o kajaki, rowery wodne i małe żaglówki. Za jego złamanie grozić ma 2,5 tys. zł grzywny. Tyle samo zapłacą sprzedawcy i kelnerzy, którzy podadzą trunek niepełnoletniemu.

Ministerstwo Zdrowia chce też zakazać sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych nie tylko w szkołach, ale i akademikach, na terenie kąpielisk, w zakładach opieki zdrowotnej oraz w handlu obnośnym i obwoźnym.

Nowe przepisy mają też zapobiec przychodzeniu do pracy na rauszu. Kierownik nie będzie już bezsilny. Wolno mu będzie zażądać badania zawartości alkoholu we krwi danej osoby.

Nowela wprowadza zasadę, że kiedy pojawi się podejrzenie, że przestępstwo lub wykroczenie popełniono po spożyciu alkoholu, podejrzany może być poddany badaniu na zawartość alkoholu we krwi. Nawet bez swojej zgody.

Krzysztof Brzózka ma nadzieję, że dzięki uszczupleniu projektu i wyeliminowaniu z niego pomysłów najbardziej kontrowersyjnych, rząd szybko się nim zajmie. – Wierzę, że obecny parlament zdoła jeszcze uchwalić nowelę. Zawiera ona bowiem bardzo ważne i potrzebne przepisy dotyczące leczenia odwykowego – mówi „Rz".

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.lukaszewicz@rp.pl

Propozycje Ministerstwa Zdrowia

Nowela ustawy o wychowaniu w trzeźwości przewiduje, że:

- marszałek województwa będzie składał raport z wykonania wojewódzkiego programu profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych;

- informacje o szkodliwości spożywania alkoholu w sklepach muszą się znaleźć w widocznym miejscu;

- trunki wniesione na teren obiektów objętych zakazem trafią do depozytu, a nieodebrane przez dwa tygodnie będą niszczone;

- 250 zł ma kosztować badanie pracownika, co do którego trzeźwości szef ma wątpliwości;

- osoba doprowadzona do izby wytrzeźwień będzie poddawana badaniom lekarskim;

- 2,5 tys. zł ma kosztować sprzedanie trunku niepełnoletniemu.

Zobacz więcej w serwisie:

Prawo dla Ciebie

»