Reklama
Rozwiń

Prawo karne: Rekompensaty dla ofiar przestępstw

Zła, martwa, nieżyciowa – tak ustawę o państwowej kompensacie dla ofiar niektórych przestępstw oceniali wczoraj sędziowie, prokuratorzy i policjanci

Publikacja: 23.02.2012 07:15

Liczba wniosków kierowanych przez ofiary przestępstw w ciągu sześciu ostatnich lat zamiast rosnąć –

Liczba wniosków kierowanych przez ofiary przestępstw w ciągu sześciu ostatnich lat zamiast rosnąć – spada, i to o ponad połowę. Powód? Przepisy o kompensacie są złe.

Foto: Rzeczpospolita

Działanie ustawy o państwowej kompensacie dla ofiar niektórych przestępstw podsumowano wczoraj w Prokuraturze Generalnej. Wyniki są druzgocące, a wniosek jeden: przepisy trzeba jak najszybciej zmienić, a maksymalną kwotę pomocy podwyższyć. Trzeba też szkolić sędziów, prokuratorów i policjantów, by wiedzieli, jak ustawę stosować, a ofiary informować, że taka pomoc jest możliwa.

Od czego trzeba zacząć? Np. od zmiany druku formularza o pomoc, który jest zbyt skomplikowany.

– Napiszmy do niego obszerne wyjaśnienie. Niech policja już na początku postępowania informuje ofiarę, że taka pomoc finansowa jest możliwa – podpowiadano.

Inny uczestnik debaty zaproponował, by sąd przyznawał ofierze zaliczkę, zanim przyzna jej konkretną kwotę.

Zmiana przepisów musi być szybka i radykalna. Liczba wniosków o pomoc zamiast rosnąć, spadła o połowę. W 2006 r. było ich 322, w 2011 r. już tylko 131. Zastraszająco mało jest także uwzględnionych wniosków o pomoc. W 2006 r. było ich 38, a w 2011 – 37.

– Kiedy słyszę, że ustawa, która miała pomóc tysiącom ludzi, pomogła 40 osobom, chciałabym wiedzieć, kto ją pisał i popełnił błędy

– pytała Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich.

Ostrych słów nie szczędzili też inni dyskutanci. Przytaczano absurdalne orzeczenia sądów o przyznaniu konkretnych kwot. Za utratę zęba w wyniku pobicia jeden z poszkodowanych dostał ponad 10 tys. zł kompensaty. Inny za to samo 340 zł. Różnica w wypłaconej kwocie była spowodowana tym, że pierwszy przedstawił rachunki za leczenie u dentysty, a drugi jedynie oświadczenie stomatologa, ile taka usługa będzie kosztować. Na leczenie się nie zdecydował, bo nie miał takiej gotówki. Zabrakło więc rachunku.

Inny sąd ofierze bardzo ciężko poszkodowanej (uraz głowy polegający na usunięciu kości czaszki) przyznał 1,4 tys. zł. Powód tak niskiej kwoty? Ofiara w sądzie nie udokumentowała swojej choroby.

Stanisław Chmielewski, wiceminister sprawiedliwości, zapewniał wczoraj, że pieniądze na pomoc są zarezerwowane. Trzeba tylko zachęcić poszkodowanych, aby o nie występowali. Kwoty nie są zbyt duże – maksymalnie 12 tys. zł – ale mogą pomóc przynajmniej na początku.

Na uzdrowienie przepisów uczestnicy wczorajszej debaty długo szukali sposobu. Pojawił się pomysł przygotowania czegoś na kształt taryfikatora: ile za co się należy. Chodzi o to, żeby np. utrata zęba w wyniku przestępstwa była tak samo wyceniana w stolicy jak np. w Rzeszowie.

Działanie ustawy o państwowej kompensacie dla ofiar niektórych przestępstw podsumowano wczoraj w Prokuraturze Generalnej. Wyniki są druzgocące, a wniosek jeden: przepisy trzeba jak najszybciej zmienić, a maksymalną kwotę pomocy podwyższyć. Trzeba też szkolić sędziów, prokuratorów i policjantów, by wiedzieli, jak ustawę stosować, a ofiary informować, że taka pomoc jest możliwa.

Od czego trzeba zacząć? Np. od zmiany druku formularza o pomoc, który jest zbyt skomplikowany.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Prawo drogowe
Egzamin na prawo jazdy będzie trudniejszy? Jest stanowisko WORD Warszawa
Sądy i trybunały
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Uchwała TK
Prawo w Polsce
Trybunał Konstytucyjny: mniej religii w szkołach jest bezprawne
W sądzie i w urzędzie
Dziedziczenie nieruchomości: prostsze formalności dla nowych właścicieli
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono