W Sądzie Okręgowym w Krakowie rozpoczęło się w środę posiedzenie w sprawie dopuszczalności ekstradycji Romana Polańskiego. Posiedzenie jest niejawne (nie biorą w nim udziału dziennikarze). Zaplanowano na nie odczytanie wniosku prokuratury i wysłuchanie wyjaśnień Polańskiego.

Jawne mają być natomiast kolejne posiedzenia. Wiadomo, że będzie ich co najmniej kilka. Nie wiadomo natomiast, kiedy zapadnie ostateczna decyzja, bo proces może trwać miesiącami.

81-letni reżyser w środę ponad sześć godzin składał wyjaśnienia w sprawie. Później przyjdzie czas na postępowanie dowodowe. Różni się ono od prowadzonego w zwykłym procesie – jest ograniczone. Sąd nie bada, czy ktoś popełnił przestępstwo, lecz czy istnieją przesłanki wydania polskiego obywatela. Do sprawy prowadzonej przez polski sąd zostaną dołączone akta z postępowania ekstradycyjnego ze Szwajcarii. Najpierw jednak trzeba je przetłumaczyć na język polski.

Polański jest ścigany za gwałt na 13-letniej Samancie Geimer w 1977 r. Dopuścił się go w USA. Jeśli krakowski sąd uzna, że ekstradycja jest niedopuszczalna, decyzja będzie ostateczna. Jeśli wyrazi na nią zgodę, ostatnie zdanie będzie miał minister sprawiedliwości.

Wniosek o stwierdzenie dopuszczalności ekstradycji Polańskiego skierowała w styczniu do sądu krakowska prokuratura, która po zbadaniu wniosku USA stwierdziła, iż ekstradycja reżysera jest formalnie dopuszczalna.