Sąd Rejonowy wyrokiem nakazowym uznał oskarżoną za winną popełnienia zarzucanego jej czynu oraz wymierzył karę grzywny i obciążył kosztami postępowania sądowego. W ocenie RPO, Sąd nie powinien w tej sprawie orzekać wyrokiem nakazowym, ponieważ oskarżona nie przyznawała się do winy i przedstawiała odmienne okoliczności zdarzenia. Wskazała również, że nie miała żadnej świadomości, że w jej mieszkaniu znajdowała się wadliwie podłączona instalacja elektryczna.  Wyjaśniła, że nie dokonywała żadnych przeróbek instalacji oraz nikomu takich prac nie zlecała. Zeznania świadków oraz biegłego sądowego wskazały na możliwość powstania niewłaściwych podłączeń w trakcie budowy budynku.

Zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego, sąd może wydać wyrok nakazowy, jeżeli na podstawie zebranych dowodów wina oskarżonego oraz okoliczności popełnienia czynu nie budzą wątpliwości. Wymóg ten jest spełniony zwłaszcza wtedy, gdy oskarżony przyznaje się do winy, a przyznanie to nie nasuwa zastrzeżeń. Wyrok nakazowy wydawany jest na posiedzeniu bez udziału stron i bez przeprowadzania rozprawy.

Zdaniem Rzecznika, Sąd Rejonowy był zobowiązany do skierowania sprawy na rozprawę i wyjaśnienia wszystkich okoliczności wynikających z postępowania przygotowawczego.

- W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, nie można było, bez bezpośredniego przeprowadzenia dowodów uznać, że okoliczności czynu i wina oskarżonej nie budzą wątpliwości. Zgodnie z doktryną oraz ugruntowanym orzecznictwem Sądu Najwyższego, nie należy orzekać wyrokiem nakazowym, gdy oskarżony nie przyznaje się do winy i przedstawia odmienne okoliczności zdarzenia – jak to miało miejsce w niniejszej sprawie, gdyż należało wówczas rozstrzygać w przedmiocie procesu, po zapoznaniu się bezpośrednio z poszczególnymi dowodami, co było możliwe dopiero na rozprawie. W tej sytuacji, sąd był zobligowany skierować sprawę na rozprawę, przeprowadzić postępowanie dowodowe i wyjaśnić wszystkie istotne dla merytorycznego rozstrzygnięcia okoliczności. Nie można bowiem wykluczyć, że po przeprowadzeniu rozprawy, oskarżona zostałaby uniewinniona od popełnienia zarzucanego jej czynu - wyjaśnia Joanna Grzegorzewska z zespołu prawa karnego w Biurze RPO.