Prawo jazdy bliżej kandydata

Być może niebawem egzaminy państwowe na prawo jazdy będą się odbywać nie tylko w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego, ale i w powiatach.

Aktualizacja: 01.02.2008 07:51 Publikacja: 01.02.2008 00:30

Dziś egzamin na prawo jazdy można zdawać wyłącznie w mieście, w którym działa wojewódzki ośrodek ruc

Dziś egzamin na prawo jazdy można zdawać wyłącznie w mieście, w którym działa wojewódzki ośrodek ruchu drogowego.

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Autorem propozycji (projekt jest już gotowy) jest poseł Piotr Stanke (PiS). Dzięki zmianie rozładować się mają kolejki czekających na egzamin.

Dziś egzamin na prawo jazdy można zdawać wyłącznie w mieście, w którym działa wojewódzki ośrodek ruchu drogowego. Jest ich w kraju 27. – To nie jest dobry pomysł – ocenia Tomasz Matuszewski, kierownik Wydziału Szkoleń i Bezpieczeństwa Drogowego w warszawskim WORD. I przytacza kilka argumentów. Ośrodki takie musiałyby mieć całą infrastrukturę, a stworzenie jej naprawdę sporo kosztuje. Wielu powiatów w kraju nie byłoby na to stać.

A przecież jeśli już zmieniać zasady, to powinny one obowiązywać w całym kraju, a nie tylko w wybranych powiatach. Drugim argumentem przeciw takiej zmianie jest kadra egzaminatorów. W większych miastach łatwo zebrać większą liczbę egzaminujących, w małych ośrodkach mogłoby się okazać, że jest ich zaledwie kilku. Trudno więc wyobrazić sobie, że nie znają się z egzaminowanym czy jego rodziną. Dlatego szybko mogłyby się pojawić zarzuty korupcyjne. Kolejny problem to infrastruktura miast powiatowych. Egzamin państwowy musi być przeprowadzany w określonych warunkach – przy pewnym stopniu natężenia ruchu, z określoną liczbą skrzyżowań czy dróg. Nie w każdym powiecie dałoby się to zrobić.

– Skoro w 1991 r. postanowiono, że egzaminy będą przeprowadzane tylko w miastach wojewódzkich, musiały przemawiać za tym poważne argumenty – dodaje Matuszewski. Najważniejszym był nierówny poziom szkolenia i egzaminowania.

Co więc można zrobić, by zmniejszyć kolejki? Przepisy wyraźnie mówią, że od zgłoszenia do egzaminu do momentu jego przeprowadzenia może upłynąć najwyżej miesiąc. Często terminu tego się nie przestrzega.

– Najważniejsze, by wszyscy, którzy zapisali się na określony termin, przyszli na egzamin, a nie blokowali miejsc na liście. A jeśli przy okazji udałoby się także podnieść jakość szkolenia o 5 proc., na egzamin czekałoby się dwa tygodnie – twierdzi Hubert Jedliński z krakowskiego ośrodka szkolenia.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: matematyka - poziom podstawowy. Odpowiedzi
Zawody prawnicze
Stowarzyszenia prawnicze chcą odwołania Adama Bodnara. Wnioskują do prezydenta
ZUS
Obniżki składki zdrowotnej na razie nie będzie. Niektóre firmy zapłacą więcej
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku