Parlament Europejski przyjął na swym ostatnim posiedzeniu raport Ferrariego, zmierzający do większej ochrony rowerzystów i pieszych w ruchu drogowym. Przewiduje on między innymi obowiązek wprowadzenia w samochodach wzmocnionych systemów hamowania, a także wprowadzenie rozwiązań konstrukcyjnych łagodzących skutki kolizji i zmniejszających ryzyko śmierci lub poważnych obrażeń podczas kolizji pieszego czy rowerzysty z samochodem. Parlament ma nadzieję, że doprowadzi to do zmniejszenia liczby śmiertelnych ofiar.
Poziom kultury ruchu drogowego w danym kraju poznaje się po tym, jak traktuje ona najsłabszych użytkowników tego ruchu, czyli pieszych oraz rowerzystów (sparafrazowałem tu myśl Mahatmy Gandhiego, że poziom rozwoju cywilizacji poznaje się po traktowaniu zwierząt). W krajach wysokiej kultury ruchu drogowego piesi i rowerzyści stanowią kategorię uprzywilejowaną, a tam gdzie kultura drogowa jest niska, piesi i rowerzyści są traktowani jak intruzy.
Polska niestety należy do tej drugiej kategorii krajów, gdzie pieszych się nie szanuje. W wypadkach drogowych ginie w Polsce corocznie ponad 2 tysiące pieszych i jest to ponad jedna czwarta wszystkich śmiertelnych wypadków z udziałem pieszych w Unii Europejskiej (około 8 tysięcy ofiar rocznie). Co czwarty pieszy zabity na europejskich drogach to Polak.
Piesi i rowerzyści skazani są na poruszanie się między samochodami, bo brakuje chodników i ścieżek rowerowych. Przede wszystkim jednak brakuje kultury kierowców, którzy nie ustępują pierwszeństwa nawet na pasach. Długo trzeba stać przed przejściem dla pieszych, zanim jakiś samochód się zatrzyma.
Ileż to razy słyszeć można było profilaktyczne ostrzeżenia pod adresem pieszych, żeby uważali na samochody, bo pieszy z samochodem nie wygra. Rzadko słychać ostrzeżenia odwrotne, adresowane do kierowców, żeby uważali na pieszych. Piesi są łatwo obwiniani o sprawstwo wypadków, bo wtargnęli na jezdnię, bo zachowywali się nieostrożnie. Istnieje wręcz nieformalne domniemanie winy pieszego w sytuacji, gdy zostanie on potrącony przez samochód. Pieszy jest najczęściej tam, gdzie być nie powinien. Najlepiej, żeby go nie było nigdzie.