Nowe przepisy weszły w życie 4 września. Od soboty każdy, kto zauważy źle zaparkowane auto stojące na trawniku, blokujące bramę wjazdową czy stojące na tzw. kopercie, ma prawo wezwać strażnika miejskiego lub policjanta. Wiele osób upominało się o takie prawo.
Pierwsze dni miały pokazać, jak bardzo było ono potrzebne. Sprawdziliśmy w kilku miastach: lawiny zgłoszeń nie było, choć w ostatnich dniach jest ich nieco więcej. Mandatów na razie niewiele. A trzeba wiedzieć, że kiedy się posypią, będą wysokie. Bez względu na rodzaj drogi – czy jest to droga osiedlowa, parking sklepowy czy też inna – obowiązuje taryfikator mandatów i punktator (szczegóły patrz ramka obok).
[srodtytul]Dzwonią i piszą[/srodtytul]
Do straży miejskich dochodzą skargi mieszkańców osiedli zamkniętych. Na tamtejszych drogach osiedlowych kierowcy często zastawiają pojazdami drogi pożarowe, utrudniają, a nawet tarasują ruch na drogach wewnętrznych, parkują na trawnikach, a także w miejscach zastrzeżonych, np. dla niepełnosprawnych czy przed drzwiami garażowymi.
– Są telefony, ale niewiele więcej niż zwykle. Interweniujemy – zapewnia Marek Anioł, rzecznik prasowy krakowskiej straży miejskiej. Krakowska straż postanowiła być pobłażliwa dla niezdyscyplinowanych kierowców i przez pierwsze dwa tygodnie nawet po stwierdzeniu wykroczenia na osiedlowej czy parkingowej drodze mandatów nie wypisuje.