Reklama

Posłowie skończą z fotoradarową samowolką

Gminy przestaną zarabiać na kierowcach przekraczających prędkość

Publikacja: 04.10.2010 05:00

Posłowie skończą z fotoradarową samowolką

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Projekt zmian kodeksu drogowego wprowadzający fotoradarową rewolucję ma być uchwalany przez Sejm już w tym tygodniu. Jeśli tak się stanie, to z polskich dróg znikną prywatne urządzenia i powstanie nowa mapa fotoradarowa. Wszystko po to, by na mandatach za przekroczenie prędkości przestano jedynie zarabiać i by zrobiło się bezpieczniej. Przy okazji uda się nam też wydać 54 mln euro (które przede wszystkim na realizację projektu przyznała nam Unia).

Obsługą fotoradarów rejestrujących nadmierną prędkość i kamer, które zapiszą przejazd na czerwonym świetle, zajmie się teraz Inspekcja Transportu Drogowego. Za darmo kierowca będzie mógł się pomylić maksymalnie o 5 km. [b]A straż miejska nie dość, że będzie mogła wystawiać fotoradary jedynie w terenie zabudowanym, to jeszcze musi o nich ostrzec kierowców[/b].

[srodtytul]Porządki na mapie[/srodtytul]

Pierwsze działania zaplanowano na koniec 2010 r. Do końca grudnia generalny dyrektor dróg krajowych i autostrad będzie musiał przekazać inspekcji swoje urządzenia oraz same obudowy (atrapy). Zarządcy dróg z kolei w tym czasie pozbędą się urządzeń należących do prywatnych firm.

– Nikt nie potrafi podać, ile takich jest w całym kraju – mówi „Rz” poseł Krzysztof Tchórzewski pracujący nad zmianami. Sam jednak przyznaje, że słyszał co najmniej o kilkunastu. Kiedy gmina nie ma pieniędzy, wynajmuje firmę prywatną, a ta każe sobie słono płacić za każde obrobione zdjęcie. – Jak w każdym interesie zależy jej, żeby było ich jak najwięcej, a więc urządzenia stoją w miejscach, w których najwięcej utargują – mówi poseł. A tak być nie powinno.

Reklama
Reklama

I na koniec policja, straż miejska i zarządcy dróg przygotują szczegółowy wykaz, gdzie ich fotoradary działają. Wykaz trafi do Inspekcji Transportu Drogowego. Ta weźmie pod uwagę stan obecny i wytyczne ministra infrastruktury w sprawie miejsc, w których szczególnie trzeba dbać o bezpieczeństwo, i przygotuje nową mapę fotoradarów.

Kiedy już gmina czy zarządca drogi uznają, że fotoradar powinien się pojawić gdzie indziej, będą musieli uzyskać zgodę inspekcji. Ona też będzie miała prawo zdecydować o usunięciu fotoradaru ustawionego w nieuzasadnionym miejscu – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Jerzy Mrygoń z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

[srodtytul]Szybki mandat za wykroczenie[/srodtytul]

Sprawozdanie jest gotowe. Jest duża szansa, że nowelę uda się uchwalić już na tym posiedzeniu. – Czas goni. Jeżeli wystawia się atrapę fotoradaru, to oszukuje się kierowców, a tak być nie może – mówi poseł Tchórzewski.

[b]O głównie fiskalnym nastawieniu właścicieli urządzeń świadczyć może też to, że wiele gmin wiejskich powołało straże tylko po to, by zarabiać na mandatach[/b]. Czasem pieniądze z nich stanowią nawet 30 proc. dochodu gminy.

Dzięki najnowszym propozycjom kierowcy poruszający się po drogach krajowych mają szybciej dostawać mandaty. W razie odmowy zapłaty sprawa trafi do sądu.

Reklama
Reklama

Porządku na drogach pilnować mają fotoradary i urządzenia rejestrujące przejazd na czerwonym świetle – kamery. Pojawić się ma ich w sumie 300.

Obsługą systemu szybkiego wystawiania mandatów zajmie się specjalny departament w GITD. Kamery pokazywać będą jedynie numer rejestracyjny samochodu – bez wizerunku kierowcy i pasażerów – oraz moment naruszenia przepisów drogowych. Informacja szybko trafi do biura, a ono dzięki specjalnemu systemowi sprawdzi w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, do kogo auto należy, i szybko wystawi wezwanie. Na nim znajdą się trzy ewentualności: właściciel zgadza się z proponowanym mandatem; twierdzi, że to nie on prowadził pojazd w danym dniu; nie wskaże osoby, której udostępnił auto. Identyczne zasady mają dotyczyć aut firmowych.

[ramka] [b]500 policjantów do obsługi[/b]

- Policja ma dziś 127 urządzeń automatycznie rejestrujących prędkość, które instalowane są na statywach trójnogach lub 600 masztach. Obsługą fotoradarów oraz prowadzeniem postępowań w sprawach naruszeń zajmuje się 500 policjantów (to 250 patroli, które mogłyby wyjść na ulice). Kolejne 150 urządzeń obsługuje straż miejska.

- System automatycznego nadzoru nad ruchem w 2002 r. wprowadziła Francja. Sześć lat później liczba poważnych przekroczeń prędkości spadła o 80 proc. [/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki:

Reklama
Reklama

[mail=a.lukaszewicz@rp.pl]a.lukaszewicz@rp.pl[/mail][/i]

Projekt zmian kodeksu drogowego wprowadzający fotoradarową rewolucję ma być uchwalany przez Sejm już w tym tygodniu. Jeśli tak się stanie, to z polskich dróg znikną prywatne urządzenia i powstanie nowa mapa fotoradarowa. Wszystko po to, by na mandatach za przekroczenie prędkości przestano jedynie zarabiać i by zrobiło się bezpieczniej. Przy okazji uda się nam też wydać 54 mln euro (które przede wszystkim na realizację projektu przyznała nam Unia).

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Dobra osobiste
Wypadek na A1. Sąd zdecydował ws. pozwów rodziny Sebastiana M.
Prawo pracy
Prawnik ostrzega: nadchodzi rewolucja w traktowaniu samozatrudnionych
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Sądy i trybunały
Wyrok TSUE to nie jest opcja atomowa, ale chaos w sądach i tak spotęguje
Reklama
Reklama