Znak zakazu zatrzymywania powieszony na bramie, samowolnie wkopany słupek czy ustawione pachołki, które mają pomóc w zarezerwowaniu miejsca do parkowania, to zmora wielu kierowców. Podobnie jak koperty malowane przed sklepami, by ich właściciele mogli spokojnie dowieźć towar. Niewielu przedsiębiorczych obywateli, którzy takie działania podejmują, wie, że popełnia wykroczenie. Mówi o tym art. 85 kodeksu wykroczeń. Dla tych, co samowolnie ustawiają albo samowolnie usuwają znaki, przewiduje on areszt, ograniczenie wolności albo grzywnę. Oprócz tego winowajcy mogą zostać zmuszeni do usunięcia nielegalnego oznakowania.
Do zatwierdzenia
Często ci, którzy samowolnie ustawili np. pachołki, przez jakiś czas unikają kary. Potrafią nawet wezwać straż miejską do wyegzekwowania swojego nielegalnego prawa do parkowania.
- Faktycznie tak może się zdarzyć. Służbom często trudno zweryfikować, czy znak lub oznaczenie jest legalne czy też nie. Pomogłaby w tym zapewne operacyjna mapa oznakowania, na której można by było od ręki sprawdzić, jak legalne oznakowanie na niej powinno wyglądać - przyznaje Mariusz Wasiak z Komendy Głównej Policji.
Lepiej według przepisów
Zważywszy na konsekwencje, jakie czekają za samowolne stawianie znaków, może warto się postarać, by znak pojawił się na drodze przed domem lub w okolicy sklepu legalnie.
Jak to zrobić? Zapytaliśmy Radosława Tumielewicza, kierownika zespołu do spraw organizacji ruchu w Urzędzie Miasta w Szczecinie.