Dzięki szybkiej nowelizacji ustawy o transporcie drogowym szanse na prowadzenie biznesu zyskają obsługujący konferencje czy seminaria.
Działać trzeba szybko, bo wchodzące w życie 8 kwietnia 2012 r. przepisy zakazują prawie całkowicie przewozów okazjonalnych. Wyjątki przewidziano tylko dla samochodów zabytkowych i tych, które zabierają powyżej siedmiu osób łącznie z kierowcą. Likwidacja przewozów samochodami osobowymi spowodowana była głównie ich konkurencyjnością wobec taksówek wykonujących analogiczną działalność na bardzo podobnych zasadach.
Przy okazji jednak uniemożliwiono wykonywanie zawodu tym firmom, które dysponowały pojazdami na wyjątkowe okazje. Posłowie chcą, by niektóre przewozy okazjonalne można było nadal wykonywać pod warunkiem wcześniejszego zawarcia umowy w siedzibie przewoźnika. Takie zlecenie byłoby dodatkowo obwarowane. Na przykład opłatę za przewóz ustalano by przed jego rozpoczęciem i ryczałtowo, niezależnie od liczby przejechanych kilometrów. Sztywno ma też być określone miejsce startu i zakończenia podróży. Pieniądze byłyby przelewane na konto przedsiębiorcy lub wpłacane w jego siedzibie, a nie w pojeździe.
Wykluczone ma być także pośrednictwo lub zlecanie takich przewozów przez przedsiębiorców wykonujących transport taksówką. Kursów nie wolno będzie wykonywać na podstawie licencji taksówkowej, a samo auto nie może być taksówką.
Na „okazjonalnym" pojeździe nie wolno będzie też umieszczać oznaczeń z nazwą, adresem, telefonem, adresem strony internetowej przedsiębiorcy ani innych informacji, które mogłyby identyfikować prowadzącego działalność.