Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie, który badał sprawę jednego z przewoźników PKS.
Pod koniec ubiegłego roku inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego przeprowadzili na dworcu PKS kontrolę jednego z przewoźników, w związku z zawiadomieniem o jego nieregulaminowych kursach na jednej z linii. Pasażer korzystający regularnie z usług przedsiębiorcy, doniósł Inspekcji, iż kierowca nie zatrzymał się na kilku przystankach autobusowych.
Inspektorzy ustalili, że kierowca wykonujący przewóz regularny osób faktycznie nie zatrzymał się na kilku przystankach określonych w zezwoleniu, natomiast zatrzymał się na trzech miejscach poza przystankami, nieujętych w obowiązującym rozkładzie jazdy. Stwierdzono to na podstawie aktualnego rozkładu jazdy, stanowiącego załącznik do zezwolenia na wykonywanie przez przewoźnika oraz zeznania jego kierowcy, który dodatkowo wyjaśnił, że zatrzymał się w tych miejscach z uwagi na presję pasażerów, „którzy nie zorientowali się, że jadą nie tam gdzie sobie wyobrażali”. Kierowca dodał , że nie zatrzymał się na wyznaczonych przystankach z powodu braku na nich pasażerów oraz ze względu na obfity śnieg.
Wojewódzki Inspektor powołując przepisy ustawy o transporcie drogowym stwierdził, że winę za wykonywanie przewozu regularnego z naruszeniem warunków określonych w zezwoleniu ponosi właściciel przedsiębiorstwa autobusowego, dlatego należało wymierzyć mu karę pieniężną w wysokości trzech tysięcy złotych.
Przewoźnik złożył odwołanie do Głównego Inspektora. Stwierdził, że zachowanie kierowcy autobusu w żaden sposób nie zagroziło interesom pozostałych przewoźników, ani też bezpieczeństwu pasażerów, którzy dodatkowo wywierali na kierowcy presję zatrzymania pojazdu w niewłaściwym miejscu, a ten prośby ich uwzględnił, biorąc pod uwagę złe warunki pogodowe. Dodał, że jest to już drugie zdarzenie w przypadku tego kierowcy, który w okresie wakacji samowolnie opuścił trasę obsługiwanej linii komunikacyjnej, w celu przewiezienia grupy turystów.