Kierowca bez prawa jazdy może mieć kłopot

Za brak dokumentu przy sobie nie grozi już mandat. Nadal jednak auto może być odholowane na policyjny parking. A wszystko przez błędy w ewidencji.

Aktualizacja: 08.12.2020 05:51 Publikacja: 07.12.2020 18:26

Kierowca bez prawa jazdy może mieć kłopot

Foto: Adobe Stock

Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, oraz Marek Zagórski, pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa, na wspólnej konferencji prasowej 5 grudnia zapewniali, że polscy kierowcy od lat czekali na taką zmianę. Chodzi o zniesienie obowiązku posiadania przy sobie prawa jazdy i okazywania go w trakcie kontroli drogowej. Brak dokumentu przestał się wiązać z mandatem karnym (50 zł). Rzecz dotyczy kontroli na polskich drogach i kierowców z polskimi dokumentami.

Minister zachęcał jednak, aby kierowca jakąś wersję prawa jazdy przy sobie miał: albo tradycyjny dokument, albo aplikację mObywatel.

Czytaj też: Od soboty kierowca nie będzie musiał mieć przy sobie prawa jazdy

– Często zdarzają się takie sytuacje na drodze, np. stłuczki, że potrzebne jest potwierdzenie naszych danych – wyjaśniał.

Na nic więc zmiana przepisów, bo żeby okazała się rzeczywiście ułatwieniem, potrzeba sprawnie działających i zsynchronizowanych systemów z informacjami o kierowcach. A jak twierdzi Związek Powiatów Polskich, takich nie ma.

– Już od chwili pojawienia się projektu na każdym jego etapie negatywnie opiniowaliśmy zmianę – mówi Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora Biura ZPP.

Kiedy to nie pomogło, ZPP zaapelował do premiera o przesunięcie wejścia w życie zmiany. Jaka była odpowiedź?

– Żadna – odpowiada Kubalski.

W efekcie zmiana przepisów weszła w życie. A jej konsekwencje mogą być duże. Pierwsze dla kierowców. Zatrzymani bez dokumentu po sprawdzeniu przez policję w Centralnej Ewidencji Kierowców błędnych danych mogą mieć auto odholowane na specjalny parking albo z miejsca zatrzymane prawo jazdy. Wszystko przez to, że nie stworzono i nie wdrożono, jak twierdzi ZPP, planowanej od lat Centralnej Ewidencji Kierowców 2.0. W konsekwencji usługa jest wdrażana w ramach CEK 1.0. A tę charakteryzują rozbieżności między zawartością bazy centralnej (CEK 1.0) a bazami lokalnymi znajdującymi się w dyspozycji poszczególnych powiatów i miast na prawach powiatu. Pewniejsza informacja znajduje się w bazach lokalnych, a nie w centralnej ewidencji. Może to, jak twierdzi ZPP, dotyczyć szacunkowo znacznie ponad 100 tys. osób.

To niejedyny problem. Drugi dotyczy wydziałów komunikacji, które okólnikiem zostały zobowiązane do porządkowania bazy. A kiedy okaże się, że system lokalny Kierowca i CEK mają różne informacje, wydziały komunikacji będą musiały je wyjaśnić i nanieść poprawki.

W CEK widnieją dziś dane ok. 22 mln obywateli.

Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, oraz Marek Zagórski, pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa, na wspólnej konferencji prasowej 5 grudnia zapewniali, że polscy kierowcy od lat czekali na taką zmianę. Chodzi o zniesienie obowiązku posiadania przy sobie prawa jazdy i okazywania go w trakcie kontroli drogowej. Brak dokumentu przestał się wiązać z mandatem karnym (50 zł). Rzecz dotyczy kontroli na polskich drogach i kierowców z polskimi dokumentami.

Minister zachęcał jednak, aby kierowca jakąś wersję prawa jazdy przy sobie miał: albo tradycyjny dokument, albo aplikację mObywatel.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego