Sprawa, jaką rozstrzygał w marcu ubiegłego roku sąd administracyjny we Wrocławiu dotyczyła unieważnionego egzaminu na prawo jazdy.
Przyczyną unieważnienia był jego przebieg. Kandydatka na kierowcę dwukrotnie nieprawidłowo wykonała manewr parkowania prostopadłego, uderzając kołami auta w krawężnik.
Przy pierwszej nieudanej próbie egzaminator powiedział do zdającej "Pani K. nie można tak wjeżdżać, przecież uszkodzimy samochód ", na co ta odpowiedziała "wiem". Przy drugiej próbie, która również zakończyła się uderzeniem w krawężnik, egzaminator milczał. Kilka minut później omówił przebieg egzaminu i podał wynik negatywny uzasadniając go dwoma nieprawidłowo wykonanymi parkowaniami.
Co było przyczyną błędnego manewru
Marszałek Województwa Dolnośląskiego, a następnie Samorządowe Kolegium Odwoławcze negatywnie oceniły zakres udzielonych informacji przez egzaminatora wskazując, że po wykonaniu nieprawidłowego manewru parkowania, egzaminowana powinna być szczegółowo poinformowana o popełnionych błędach, aby ich wyeliminować podczas drugiej próby wykonania zadania egzaminacyjnego.
Jak wyjaśniono, choć przepisy rozporządzenia nie określają zakresu informacji o popełnionym błędzie i czasu w jakim powinna być ona przekazana egzaminowanej, to z istoty tego rodzaju egzaminu i całego procesu egzaminowania wynika, iż nie może to być informacja lakoniczna ("Pani K. nie można tak wjeżdżać") ale informacja wskazująca na istotę popełnionego błędu po to, by egzaminowana zrozumiała że "tak nie można..." ale również dlaczego tak nie można i co było przyczyną błędnego manewru.