W szkołach nauki jazdy prawdziwe oblężenie, kandydaci na kierowców chcą zdobyć prawo jazdy przed zmianą przepisów od 4 czerwca. Wtedy wejdą w życie rewolucyjne zmiany, między innymi okres próbny dla młodych kierowców - przez dwa lata od uzyskania prawa jazdy będą ich obowiązywały bardziej restrykcyjne ograniczenia prędkości, nie będą mogli popełnić więcej niż dwóch wykroczeń drogowych, przez 8 miesięcy będą musieli jeździć z zielonym listkiem, przed upływem 8 miesięcy będą musieli zaliczyć kurs doszkalający.
Czy te zmiany są potrzebne? - o tym Mateusz Rzemek rozmawiał z Klaudią Podkalicką, kierowcą rajdowym, właścicielem szkoły bezpiecznej jazdy.
- Każdy się bardzo boi tych nowych zasad, ale uważam, że powinno się je potraktować inaczej - jako wyzwanie, przygodę. Jeśli chodzi o statystyki, młodociani kierowcy popełniają najwięcej wykroczeń. Przypomina mi się film "Szybcy i wściekli" i mam wrażenie, że ci młodzi ludzie biorą przykład z tego, co widzą w telewizji. Nadszedł czas, żeby zmienić statystyki, które stawiają bezpieczeństwo na drogach w Polsce na szarym końcu. Ale przede wszystkim chodzi o to, żeby na drogach ginęło mniej ludzi. Świeżo upieczonym kierowcom wydaje się, że jak zdobyli prawo jazdy, to w zasadzie mogą już wszystko. Te przepisy, które wejdą 4 czerwca mają otworzyć wyobraźnię. Pokazać choćby to, że samochód sam z siebie nie wpada w poślizg - mówiła Klaudia Podkalicka.
Jej zdaniem po kursach prawa jazdy kierowcy są zamknięci na większe prędkości, bo w czasie nauki uczą się jeździć przepisowo, ze stosunkowo małą prędkością.
- W momencie, gdy taka osoba widzi siebie w zupełnie nowej sytuacji np. na płycie poślizgowej to ma możliwość sprawdzić, jakie ma odruchy i może się nauczyć odpowiednich reakcji, które przydadzą się w razie niekontrolowanego poślizgu. Te 300 zł wydane na kurs doszkalający, to mogą być naprawdę dobrze zainwestowane pieniądze. Oczywiście godzina na płycie i dwie godziny teorii, to może być za mało, ale może kierowca zobaczy, że warto doskonalić technikę jazdy i zainwestuje w następne jazdy doszkalające - stwierdziła Klaudia Podkalicka.