Nie będzie homologacji na gokarty i motory żużlowe

Ministerstwo Infrastruktury wycofa się z obowiązkowej homologacji na pojazdy, które nigdy nie pojawią się na drogach, ale mają służyć tylko rozrywce

Aktualizacja: 13.05.2008 10:09 Publikacja: 13.05.2008 01:19

Sprowadzenie do Polski nowego meleksa, motocykla żużlowego czy quada bez homologacji będzie niemożli

Sprowadzenie do Polski nowego meleksa, motocykla żużlowego czy quada bez homologacji będzie niemożliwe

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Przygotowany przez ministerstwo projekt nowej ustawy o dopuszczeniu pojazdów do ruchu przewiduje kilka kontrowersyjnych rozwiązań (patrz ramka). O obowiązkowej homologacji dla aut sprowadzanych z USA pisaliśmy już kilkakrotnie. Wśród propozycji znalazła się i taka, o której eksperci mówią wprost: to bubel. Jeśli wejdzie w życie, sprowadzenie do Polski nowego meleksa, motocykla żużlowego czy quada bez homologacji będzie niemożliwe.

– Rzeczywiście, przepis jest nieprecyzyjny i na pewno będzie zmieniony – zapowiada Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy ministra infrastruktury.

Zamieszanie dotyczy art. 71 projektu. Stanowi on, że kto wprowadza do obrotu nowe pojazdy, przedmioty wyposażenia i części pojazdów, nie posiadając świadectwa homologacji lub równoważnego dokumentu potwierdzającego spełnienie określonych wymagań, podlega grzywnie w wysokości 50 tys. zł.

– O ile w odniesieniu do części samochodowych czy instalacji gazowych jest to zrozumiałe, o tyle gdy chodzi o „nowe pojazdy”, przepis jest zupełnie chybiony. W ten sposób ministerstwo wyłącza możliwość sprzedaży jakichkolwiek pojazdów do użytku pozadrogowego – twierdzi Karol Mórawski z Komisji Ochrony Zabytków Motoryzacji. I dodaje, że taki zapis jest sprzeczny z prawem unijnym.

– Pojazdy takie znajdują się na rynku wspólnotowym, co więcej mają certyfikaty „CE” (deklaracja zgodności), a więc zgodnie z unijną zasadą swobodnego przepływu towarów muszą być dopuszczone do obrotu w każdym innym kraju Unii Europejskiej.

Rzecz w tym, że homologacja to nie certyfikat czy deklaracja zgodności. Służy wyłącznie potwierdzeniu przydatności pojazdu do użytku w jednej, wąskiej dziedzinie – ruchu drogowym.

Nie ma sensu blokowanie obrotu urządzeniami, które z założenia w tym ruchu nie uczestniczą. Po co pojazd, który nigdy nie wyjedzie na drogę, wyposażać w oświetlenie, błotniki, kierunkowskazy, światła? – zastanawia się Krzysztof Badnarek, specjalista od ruchu drogowego.

– Znów państwo chce zarabiać (chodzi o homologację) na przedsiębiorcach, którzy prowadzą tory crossowe czy gokartowe – mówi Lucjan Kupista, który w Zakopanem zainwestował właśnie w taką działalność.

Rzecz w tym, że takich pojazdów jest w Polsce coraz więcej. To nie tylko motocykle (żużlowe czy crossowe) i meleksy. Pojęcie „pojazd pozadrogowy” obejmuje też coraz popularniejsze u nas gokarty, wszelkiego rodzaju kolejki jeżdżące po zamkniętych terenach, samochodziki, którymi podróżuje się po wesołych miasteczkach, a nawet bolid F1.

Problem w tym, że dziś homologacja dla takich pojazdów nie jest wymagana. Zwłaszcza że już teraz rejestracja bez homologacji jest niemal niemożliwa, a po wprowadzeniu nowych przepisów zniknie całkowicie.

– Nie jest intencją Ministerstwa Infrastruktury ograniczać możliwość wprowadzenia do obrotu pojazdów pozadrogowych – zapewnia Mikołaj Karpiński. I dodaje, że po konsultacjach społecznych do projektu zgłoszono wiele poprawek i zastrzeżeń. Cały czas w resorcie trwają prace nad jego poprawianiem.

Ograniczenie obrotu takimi pojazdami to jeden problem. Drugi to wysokość proponowanych grzywien.

– Są zbyt wysokie – twierdzi Lucjan Kupista. Z założenia mają być karą i przestrogą dla przedsiębiorcy, a nie gwoździem do trumny dla jego działalności. O zmniejszeniu proponowanych grzywien MI nic nie mówi.

- Chce wprowadzić dla osób fizycznych obowiązkową homologację aut sprowadzanych z USA. W ten sposób cena aut wzrośnie o 5 tys. euro.

- Kierowcy, którzy wyjeżdżając do pracy za granicę na wieloletnie kontrakty, zabrali ze sobą z Polski samochody, po powrocie będą mogli je ponownie zarejestrować w Polsce (dziś wydziały komunikacji odmawiają takiej rejestracji).

- Powstanie polskie centrum homologacji pojazdów (zajmie się homologacjami, odstępstwami od warunków technicznych, oraz wydawaniem świadectw homologacji).

- Motocykliści i jeżdżący motorowerem oraz pasażerowie będą musieli jeździć w hełmach ochronnych i kamizelkach odblaskowych.

Przygotowany przez ministerstwo projekt nowej ustawy o dopuszczeniu pojazdów do ruchu przewiduje kilka kontrowersyjnych rozwiązań (patrz ramka). O obowiązkowej homologacji dla aut sprowadzanych z USA pisaliśmy już kilkakrotnie. Wśród propozycji znalazła się i taka, o której eksperci mówią wprost: to bubel. Jeśli wejdzie w życie, sprowadzenie do Polski nowego meleksa, motocykla żużlowego czy quada bez homologacji będzie niemożliwe.

– Rzeczywiście, przepis jest nieprecyzyjny i na pewno będzie zmieniony – zapowiada Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy ministra infrastruktury.

Pozostało 86% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów